Ulubieni tygodnia 21.09.

Miniony tydzień zaliczam do udanych, choć bardzo ciężkich - w weekend też nie udało mi się za bardzo odpocząć, więc czarno widzę ten nadchodzący ;)

W sobotę brałam udział w #TRNon the party, czyli imprezie dla ludzi z Torunia tworzących różne treści w internecie. Event miał miejsce w jednym z moich ulubionych miejsc w mieście, czyli w Lofcie79 - kocham je za niesamowicie piękny wystrój i pyszne jedzenie :)

                                                                    fot. Jakub Jacek 


Wczoraj, jak zapewne większość Polaków, kibicowałam naszym chłopakom w finale Mistrzostw Świata. Mimo że ogólnie nie jestem jakąś ogromną fanką siatkówki, to mundial oglądałam, a wczorajsze zwycięstwo było z pewnością jednym z moich ulubionych momentów tygodnia - wyjątkowym i wzruszającym.

Małe cuda, które przywiozła mi koleżanka z Czech - w końcu mam możliwość przetestować kosmetyki Alverde i Balea. Nie mogę się doczekać!



Ulubione linki:
- co wspólnego mają ze sobą milionerzy?
- jeśli jesteście fanami sportu, to na pewno spodoba Wam się ta aplikacja do śledzenia wyników - LiveSports. Są w niej wyniki na żywo różnych sportów - piłki nożnej, koszykówki, siatkówki, tenisa z naprawdę wielu lig. Można dodać mecze do ulubionych - wtedy otrzymujemy powiadomienia, gdy nastąpi zmiana wyniku lub zakończy się mecz.
- bardzo ciekawy tekst Happyholic o językach miłości
- jak zrelaksować się w pięć minut? Oto czterdzieści sposobów, z których większość można wykonać także w pracy.
- trochę naukowego podejścia do miłości, czyli o "i żyli długo i szczęśliwie" na podstawie liczb i badań.


Piosenka:

Sia Eye of a needle
Pokochałam Się po Chandelier i Soon we'll be found - tą piosenką przeszła jednak samą siebie. To jedna z tych, które sprawiają, że przechodzą mnie ciarki!




Jak minął Wasz tydzień? Jacy są Wasi ulubieńcy?




3 komentarze:

  1. no proszę jak się bawią w moim Toruniu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej zazdroszczę czekolady :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wróciłam do mojego bloga; pochorowałam się. Zazdroszczę kosmetyków, ja jeszcze nie miałam okazji ich dostać.

    OdpowiedzUsuń