Natura Siberica balsam do włosów Objętość i Pielęgnacja

Zapewne większość Was nawet jeśli nie testowała tego produktu, to na pewno o nim słyszała. Balsamy firmy Natura Siberica od kilku miesięcy robią furorę wśród włosomaniaczek. Ponieważ balsamu Natura Siberica dla wszystkich typów włosów z serii Objętość i Pielęgnacja używam już od 3 miesięcy (kiedy to zleciało?!), postanowiłam przybliżyć Wam, co dokładnie o nim myślę. Jeśli jesteście tym zainteresowane, zapraszam do czytania :)


Opakowanie
Balsam zamknięty jest w bardzo ładnej butelce w kolorze wiosennej zieleni (Wikipedia twierdzi, że tak właśnie nazywa się ten kolor, kłócić się nie będę :)), ze srebrnym wykończeniem w postaci nakrętki oraz części napisów. Jest bardzo estetyczna, w jakiś sposób wygląda nawet trochę luksusowo. Większość napisów na butelce jet po rosyjsku, jednak na opakowanie została naklejona naklejka z polskim opisem produktu. Opakowanie mieści 400ml produktu, a więc bardzo dużo.

Cena i dostępność
19,90zł, dostępny w Internecie

Opis działania produktu
"Cedrowa kosodrzewina zawiera cenne aminokwasy, które posiadają zdolność regenerowania struktury uszkodzonego włosa, dodając włosom naturalnej objętości i puszystości. Miodunka chroni włosy przed utratą wilgoci i dodaje im blasku. Cztery witaminy A, B, C, E zawarte w miodunce zapewniają włosom długotrwałą ochronę i delikatną pielęgnację. W balsamie znajdują się też roślinne proteiny, które odżywiają włosy i fito peptydy, pożyteczne w pielęgnacji włosów różnego typu."

Sposób użycia:
"Balsam nanieść na wilgotne, umyte włosy, rozdzielić równomiernie na całej długości, zostawić na 1-2 minuty, a następnie zmyć wodą."

Skład:
Aqua with infusions of: Pinus Pumila Extract, Pulmonaria Officinalis Extract, Melilotus Albus Extract, Cochlearia Arctica Extract, Phellodendron Amurens Extract, Amoria Montana Extract, Chamomilla Ecutita Extract, Behetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol, Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrolyzed Wheat Protein, Oils: Abies Sibrica, Thymus Vulgaris, Hydrolyzed Proteins: Oat, Wheat, Avena Sativa Oat Peptides, Tocopherol, Citric Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid.

Po kolei z ekstraktów roślinnych mamy: sosnę karłową (kosolimbę), miodunkę plamistą, nostrzyk biały, warzuchę, korkowiec amurski, koniczynę pagórkową, rumianek pospolity, hydrolizat protein pszenicy.
Oleje z: jodły syberyjskiej, tymianku.
Hydrolizaty protein: owsa, pszenicy, peptydy z owsu zwyczajnego.
+ dodatkowo witamina E.

Ten produkt to naprawdę bomba naturalnych składników :)

Działanie
Ten balsam jest po prostu fenomenalny. To, co robi z moimi włosami przeszło absolutnie wszystkie najśmielsze oczekiwania, jakie miałam w chwili zakupu. Nakładam go na włosy na dłużej niż zaleca producent, bo wychodzę z założenia, że jak już nakładam czepek i turban to na trochę dłużej niż na 1-2 minuty. Włosy po nim zawsze wyglądają fantastycznie, niezależnie od tego, czy nałożyłam go na 5, 15 czy 30 minut. Są fantastycznie wygładzone, błyszczące i bardzo sypkie, a dodatkowo zwiększają objętość w partiach, na których były nałożone. Gdy włosy wyschną mam ochotę je głaskać i głaskać. Dodatkowo - mam to samo opakowanie od 3 miesięcy, używam go zazwyczaj 2 razy w tygodniu, a jestem dopiero w połowie! Nie wiem jak to możliwe, że któraś bloggerka zużyła go w 11 myć ;) Naprawdę wystarczy odrobina nałożona od wysokości ucha w dół, żeby nasze włosy wyglądały fantastycznie. Dzięki takiej wydajności i takiemu działaniu nie jestem w stanie sobie wyobrazić już pielęgnacji moich włosów bez niego. Cena przy tym wszystkim naprawdę jest baaaardzo atrakcyjna.


Tak wyglądają moje włosy po użyciu tego balsamu. Widać także że je podcięłam :) Wybaczcie, że tylko z lampą, ale było już późno :<

Znacie? Lubicie?

Pozdrawiam
Asia

19 komentarzy:

  1. ale cudownie błyszczą i jakie gładkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zamówiłam ten na kwiatowym propolisie i szampon właśnie z tej serii o której piszesz, bo niestety balsamu nie było. Teraz używam ten, który ma blask z nazwie i jest okej, nie jakiś zachwycający, ale też nie szkodzi :) a włosy pięknie lśnią. Marzy mi się taki połysk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że do szamponów z NS jakoś mnie nie ciągnie, ale może kiedyś wypróbuję :)

      Usuń
  3. Jakie piękne włosy! Kochana, częściej dawaj ich zdjęcia :) U mnie ten balsam szału nie robił - trochę obciążał, ale moje włosy są bardzo na to podatne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dzięki, będę dodawać częściej :) A próbowałaś nakładać dosłownie odrobinę na włosy?

      Usuń
  4. Nie miałam pojęcia, że masz takie piękne włosy :O Jestem pod wrazeniem. Co za zdrowe końce!
    Odżywki NS jeszcze nie miałam, ale kiedyś na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne *.*, mimo, ze wole ciemne to akurat przy twoich umieram z zachwytu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, bardzo mi miło, że jestem wyróżniona mimo,że nie jestem ciemnowłosa : D na ciemniejsze bym się jednak nie przefarbowała, boję się, że wyglądałabym jak Mortycja z Adamsów : D

      Usuń
  6. Ojej, ale włosy. :) Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczne włosy, takie błyszczące i gładkie... aż chce się dotknąć! Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to już kolejna osoba poleca ten balsam, więc chyba będę musiała wypróbować:) Jeszcze nie robiłam zakupów na stronie kalina, ale lista rzeczy, które chciałabym kupić ciągle się wydłuża:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj niestety ten sklep uzależnia, produktów fajnych mnóstwo, szkoda, że nie można kupić wszystkiego :D

      Usuń
    2. muszę na spokojnie pomyśleć i przepatrzę, czego naprawdę będę potrzebowała:D odżywka do włosów i jakiś delikatny szampon- to na pewno^^

      Usuń
  9. Teraz to już na pewno kupię ten balsam :D Dzięki za taką optymistyczną recenzję. Efekt "włosy, które chce się głaskać" mnie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do wydajności 400 ml mnie też pewnie wystarczyło by na kilkanaście, maksymalnie 15 razy :D Zależy jak kto nakłada odżywkę/maskę. Ja swoją wprasowuję, więc potrzebuję jej sporo :D
      Cały czas wracam do Twojej recenzji i nie mogę się aż doczekać kupna. Jaka szkoda, że mam wewnętrzny zakaz( ;) )kupowania odżywek/masek dopóki nie zużyję całego zapasu...

      Usuń