Jak ograniczyć swój zakupoholizm?

Zapewne większość z Was, zarówno blogerek, jak i czytających dziewczyn, ma ten sam problem jak ja jeszcze kilka miesięcy temu. Mnie udało się ograniczyć moją potrzebę do kupowania nowych rzeczy, więc może podpowiem Wam jak można zapanować nad swoim zakupoholizmem, przede wszystkim kosmetycznym. Chcę zaznaczyć jednak, że nie mam zamiaru zaglądać nikomu do portfela - to, co napiszę w tym poście to tylko moja opinia, a każdy ma prawo poświęcać swój czas i pieniądze na dowolne cele.

Przede wszystkim należy sobie odpowiedzieć na pytania: czy mamy mnóstwo kosmetyków i kupujemy kolejne podobne?, czy wydajemy na kosmetyki zdecydowanie za dużo pieniędzy? oraz czy mamy z tego powodu wyrzuty sumienia?
Jeśli tak - gratulujemy - najprawdopodobniej jesteś zakupoholiczką ;) Spokojnie, to uleczalne :)


W jaki sposób ja opanowałam swój zakupoholizm? 
- kosmetyki są na tyle problematyczne, że zajmują dużo miejsca. Jeśli kosmetyki wysypują się z każdego możliwego miejsca w mieszkaniu albo mamy specjalną szafkę tylko na kremy do rąk, to znaczy, że ilość kosmetyków należy ograniczyć.

- należy zrobić przegląd swoich kosmetyków - sprawdzić, które kosmetyki są przeterminowane albo po dozwolonym okresie otwarcia opakowania. Można też wprowadzić kryterium składu - wyrzucamy wszystko, co np. zawiera parabeny.

- warto zrobić listę, ile kosmetyków z danego rodzaju posiadamy i ile z nich jest nam potrzebnych. Wiadomo - balsam do ciała może być nawilżający, brązujący, rozświetlający. Jeśli potrzebujemy wszystkich to ok, jeśli nie, wyrzucamy/oddajemy/dodajemy do projektu denko.

- o projekcie denko zapewne większość z Was już słyszała. Jest to najlepszy sposób do ograniczenia ilości kosmetyków pielęgnacyjnych, czyli - nie mogę kupić nowego balsamu, dopóki nie zużyję tych, które mam. Mam trzy balsamy - najpierw skończę pierwszy, potem drugi itd.

- jeśli nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak dużo pieniędzy wydajemy na kosmetyki, warto prowadzić zbierać rachunki i podsumowywać ilość wydanych pieniędzy lub prowadzić zapis wszystkich kupionych kosmetyków, np. w Excelu. 

- wiele dziewczyn ma problem z za dużą ilością lakierów do paznokci i kupuje kilka lakierów o tym samym odcieniu, czasem nawet tej samej firmy, bo zapomniały, że już taki mają :) W takiej sytuacji można kupić sobie na allegro wzornik do lakierów. Kupujemy takich kilka, "paznokcie" malujemy wszystkimi lakierami z naszej kolekcji i nosimy zawsze przy sobie w torebce. W sklepie porównujemy, czy takiego samego odcienia już nie mamy :)

- rzecz ma się podobnie z cieniami do powiek, szminkami, błyszczykami. Warto wypisać sobie w notesie czy w telefonie wszystkie odcienie jakie mamy razem z firmą, żeby przypadkiem nie kupić produktu, który mamy już w domu. Można także spróbować zrobić swatche na bazie pod cienie, jednak nie wiem jaki byłby tego efekt.

- zanim cokolwiek kupię, zastanawiam się, do czego będę mogła tego kosmetyku użyć, czy do mnie pasuje, czy na pewno mogę sobie na niego pozwolić. Sprawdzam recenzję na KWC (polecam aplikację) i dopiero wtedy kupuję.

- trzeba także zastanowić się nad tym, jak dużo pieniędzy jest warto wydać na dany kosmetyk. Jako że mam duże problemy z cieniami od oczami, jestem w stanie wydać dość sporo pieniędzy na dobrze kryjący korektor. Nie przepadam za używaniem szminek i błyszczyków, dlatego na produkty do ust przeznaczę o wiele mniej. Podobnie jest z lakierami do paznokci, które lubię, jednak wolę kupić kilka tańszych odcieni niż jeden bardzo drogi. 

Oczywiście nadal zdarza mi się kupić jakiś kosmetyk spontanicznie, jednak zdarza mi się to znacznie rzadziej niż wcześniej. Dzięki racjonalnemu podejściu do zakupów, trafia mi się też mniej bubli. 

A czy Wy macie jakieś sposoby na radzenie sobie z zakupoholizmem? Chętnie przeczytam wszystkie Wasze odpowiedzi :)

Pozdrawiam
Asia


11 komentarzy:

  1. hmm, ja mam o tyle dobrze, że od zawsze podchodzę ostrożnie i z rezerwą do kupowania czegokolwiek ;p dlatego też mam jeden szampon, jedną odżywkę, jeden krem, niewiele kolorówek i nie ciągnie mnie do ciągłego kupowania czegoś nowego, dopóki nie zużyję tego, co już mam. moja jedyna słabość to lakiery do paznokci, ale ich też mam zaledwie kilka, po prostu staram się nie kupować nowych, jeśli wiem, że mam jeszcze dużo innych, które niedługo zaschną, jeśli ich nie zużyję :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie najgorsze w lakierach, że prędzej zaschną niż się je zużyje :< Gratuluję rozsądku w zakupach! :)

      Usuń
  2. u mnie zawsze jest tak, że zatrzymuję się i myslę 'przyda ci się to?', dochodzę do wniosku, że nie i odkładam ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. tego sie nie da zrobic w moim przypadku,nic nie pomaga!
    nawet wizja bankructwa!
    pozdrawiam!;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może spróbuj robić to małymi krokami? Powinnaś się przestawić po jakimś czasie w ten sposób :) Powodzenia!

      Usuń
  4. Kupuję mniej, odkąd mam lustrzankę:) Teraz zbieram na obiektywy, a one do tanich nie należą;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to też dobry sposób! :)

      Usuń
    2. Drogie hobby i przerzucamy się z zakupów drobnych rzeczy na zakupy rzeczy, na które trzeba uzbierać;)

      Usuń
  5. już trochę lakierów mam, ale kupuję zawsze te tańsze, nigdy jeszcze nie wydałam na lakier więcej niż 10 zł i nie zamierzam :)) muszę ograniczyć trochę wydawanie na kosmetyki, bo za niedługo szkoła i inne wydatki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam 2 lakiery za 20zł i chyba teraz bym za nie tyle nie dała...

      Usuń