www.tumblr.com
Zacznę od tego, że obojętnie, ile ważycie, czy jest to ledwie 40 kg czy 100 kg - zawsze warto się ruszać. Z punktu estetycznego - zawsze w naszym ciele jest coś, co możemy poprawić, a nawet jeśli uważamy się za perfekcyjne (chyba nie spotkałam jeszcze takiej osoby), to są rzeczy, nad którymi możemy popracować, takie jak wytrzymałość, rozciągliwość.
Przedstawione przeze mnie poniższe zalety dla zdrowia oczywiście nie dotyczą każdego rodzaju aktywności fizycznej, ale nie chcę też tak bardzo tego uszczegóławiać.
Zalety z punktu zdrowotnego - aktywność fizyczna:
1. Wzmacnia odporność.
2. Zwiększa pojemność płuc.
3. Obniża ciśnienie krwi.
4. Powiększa mięsień sercowy, który dzięki temu pompuje więcej krwi.
5. Chroni przed osteoporozą.
6. Pozwala oczyścić nasze myśli - w przypadku jogi chodzi mi o medytację, w przypadku innych sportów - nie wiem, jak Wy, ale gdy ja ćwiczę, zapominam o tym, że się z kimś pokłóciłam czy że miałam ciężki dzień.
7. Zmniejsza ilość tkanki tłuszczowej - chudnąc odciążamy nasze stawy, zmniejsza się poziom tłuszczu trzewnego (otłuszczenia narządów wewnętrznych).
8. Poprawia nasze zdrowie psychiczne - na zajęciach sportowych możemy poznać nowych znajomych, wyzbyć się negatywnej energii - wykrzyczeć, spocić, zmęczyć się.
9. Sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi! Wysiłek fizyczny powoduje wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia.
10. Kształtuje charakter - dzięki niemu pokonujemy nasze słabości, zdobywamy cele, mamy nasze małe sukcesy.
11. Często uprawianie sportu idzie w parze z ogólnie pojętym zdrowym stylem życia, z odżywianiem, z traktowaniem dobrze swojego ciała, z rezygnacją z nałogów.
Dodałybyście coś do listy zalet? Jakie jest Wasze podejście do wysiłku fizycznego? Jaką aktywność fizyczną kochacie? Co Wam daje ruszanie się?
Pozdrawiam wszystkich
Asia
Oj ja jestem strasznym leniem wiem jakie są korzyści wiem co by mi dały ćwiczenia, i wiem że trzeba za nie się zabrać i co .....i czekam na chęci:D
OdpowiedzUsuńHaha ja tak samo :D
UsuńDziewczyny - jeśli lubicie tańczyć, to spróbujcie z zajęciami typu zumba, taniec brzucha, latino itp., coś na czym jest dużo śmiechu, może to Was zmotywuje :)
UsuńPrzyznaję, że systematyczna nie jestem, ale dziś po 2 miesiącach przerwy powróciłam do domowych ćwiczeń:) Planuję przygotować się w ciągu jesieni i zimy do biegania w sezonie letnim:) Mam nadzieję, że nabiorę kondycji i wydzieli mi się trochę endorfinek:) Póki co niestety stwierdzam, że trening wywołuje jedynie ból, zadyszkę i podirytowanie, że wszystko idzie tak topornie xd Ale warto się przełamać dla późniejszych efektów!
OdpowiedzUsuńA jak będą wyglądały Twoje przygotowania do biegania w sezonie letnim? Też myślę, że warto się przełamać, ale pamiętaj, że trening ma Ci dawać radość! :) Powodzenia!
UsuńTrening sprawia, że to, co kiedyś mogłoby wydawać się trudne, teraz jest normą i przechodzi się nad tym do porządku dziennego. Zauważyłam, że nie histeryzuję jak większość moich rówieśników, a wcześniej chyba jęczałam na równi z nimi :D
OdpowiedzUsuńTo prawda i jest to wspaniałe uczucie! A co masz na myśli pisząc jęczenie i histeryzowanie? Tak na co dzień czy jeśli chodzi o wysiłek? :D
UsuńTak na co dzień, w codziennych sprawach, np. wielkie mecyje, bo będzie kartkówka (na uczelni...) albo jeśli coś idzie nie po ich myśli, to narzekają, zamiast brać życie za fraki. I zamiast dać coś od siebie, oczekują, że to dostaną od kogoś - wiem, że to taki znak czasów, ale chodzi mi o to, że u mnie trening niweluję taką postawę. Po prostu działam, zamiast tracić energię na inne rzeczy.
UsuńWiesz co, myślę, że po pierwsze to taki znak czasów (też mam dużo takich osób na roku), a po drugie narzekanie to chyba nasz sport narodowy. Ja się staram nie narzekać, zwłaszcza, jeśli nie mam wpływu na daną rzecz, też uważam, że to strata energii, a i humor sobie popsuję...
UsuńDo mnie przemawia punkt nr 9. Uwielbiam to uczucie po wykonaniu ćwiczeń - jestem pełna energii i optymizmu :)
OdpowiedzUsuńTo super! I o to właśnie chodzi :)
UsuńDla mnie ruch to przede wszystkim przyjemność": wypoczynek, czas dla siebie...
OdpowiedzUsuńKiedy słucham, albo czytam, ze ktoś nie może się zmusić albo że się zmusił, to aż nie wierzę. Dla mnie to tak, jakby ktoś się zmusił do wyjazdu na wspaniałe wakacje albo odpoczywania przez cały wieczór ;-)
Wydaje mi się, że dzieje się tak dlatego, ze wielu osobom obrzydzono ruch i ćwiczenie. Kojarzy im się to z obowiązkiem, przymusem i innymi nieprzyjemnościami. Wielu modnych trenerów też przedstawia ruch jako jakiś rodzaj poświęcenia, cierpienia - unikam takiego podejścia.Dla mnie to ma być przyjemne i nigdy się nie zmuszam - zawsze nie mogę się doczekać! ;-)
Teraz z powodu leczonej kontuzji nie mogę ćwiczyć - tylko lekkie ćwiczenia rehabilitacyjne. Bardzo mi brak takiego "normalnego ruchu...
Una - bardzo mądre słowa i pełne racji :) Też myślę, że to kwestia obrzydzenia ćwiczeń, przede wszystkim w szkole przez fatalnych nauczycieli od wfu. Ja wychodzę z założenia, że taki wfista musi nie tylko nauczyć uczniów jak robi się dwutakt, ale także ma misję - zachęcić do uprawiania sportu poza szkołą i w dorosłym życiu. Przez to, że nie potrafią zainteresować dzieci sportem, nic nie robią na lekcjach albo z kolei terroryzują je ciągłymi sprawdzianami z wyników tyle dzieci ma zwolnienia lekarskie.
UsuńTaka filozofia "żeby osiągnąć efekty musisz cierpieć" też do mnie nie trafia.
Szybkiego powrotu do zdrowia! :)
bardzo dobry i pozytywny wpis:) ja najbardziej lubię Nordic Walking, ćwiczenia w domu, stepper. Każdy krok dalej- lepsze rozciągnięcie, lepszy czas marszu, steppów itd. jest dla mnie niesamowitym osiągnięciem i daje wiele radości:)! a jakie to cudownie uczucie np. przemierzać wysokie schody i nie dostać zadyszki po 10 stopniach, jak dawniej:)!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja nigdy nie próbowałam nordic walking? Jakoś nie miałam okazji... Pewnie, satysfakcja z poprawiania własnych wyników jest ogromna! Przecież nie trzeba być olimpijczykiem i mieć niesamowite wyniki, by się z nich cieszyć. Haha, też tak mam, w takich sytuacjach właśnie widzi się swój postęp :)
Usuń