Atrybuty prawdziwej kobiety - obalamy mity!

Cześć kochani!

Tak jak Posejdon z trójzębem i jak Erato z kitarą, tak kobieta w przypowieściach występuje zawsze z czerwoną szminką i ze szpilkami.
Zapewne każda z Was usłyszała kiedyś w swoim życiu któreś z tych zdań "prawdziwa kobieta robi to i to", "prawdziwej damie nie wypada tego i tego", "kobieta musi nosić to, lubić tamto". Najczęściej te zdania są wypowiadane albo przez babcie w autobusie albo przez 56-letniego wujka Zdzicha z bebzonem wielkości beczki z kiszoną kapustą. Jakkolwiek by nie patrzeć - autorytety żadne, więc niby nie warto się przejmować. Jednak bardzo często gdzieś z tyłu głowy siedzą nam właśnie zdania typu "prawdziwa kobieta ma to i tamto", więc teraz chcę obalić raz na zawsze wszystkie te mity dotyczące rzekomych atrybutów.  

Atrybut nr 1: czerwona szminka
Teraz uwaga - nie każdej kobiecie pasuje typowa czerwona szminka, która ma czynić z nas prawdziwe kobiety, a szminka w innym kolorze może być równie seksowna. Pomyślcie o gwieździe, która nigdy nie występuje w czerwonej szmince - mnie pierwsza do głowy przyszła Jennifer Aniston. Czy powiedzielibyście, że nie jest prawdziwą kobietą? Ja nie. 


Atrybut nr 2: szpilki
Ten "atrybut" godzi we mnie bezpośrednio - nie lubię szpilek, nie noszę szpilek, w ostatnim roku miałam je na sobie całe trzy razy i to nie na długo. Zazdroszczę dziewczynom, które śmigają w nich godzinami, nie widać po nich bólu stóp, no i potrafią w tych butach chodzić, ale nie wiem, co miałoby być takiego kobiecego w chyboczącej się na kocich łbach kobiecie, która ledwo idzie. Pomijam halluksy. Bez szpilek też można być sexy.

Atrybut nr 3: długie włosy
Tutaj nie będę nic pisać, bo mam trzy konkretne dowody, że nie trzeba mieć długich włosów, by być prawdziwą kobietą.


Atrybut nr 4: duże piersi
Bardzo wiele prześlicznych kobiet ma niewielki biust i nie czyni to ich ani trochę mniej prawdziwymi od kobiet z dużym, np. Shakira, Natalie Portman, Gwyneth Paltrow.

Tak naprawdę w dokładnie ten sam sposób można obalić każdy jeden atrybut. Nie zrozumcie mnie źle - nie uważam, żeby gwiazdy były jakimiś wyroczniami, jednak zauważcie, że to zazwyczaj z nimi porównuje się większość kobiet, zazwyczaj zazdroszcząc. Wykorzystajmy więc tym razem takie porównywanie się w sposób pozytywny.

Mój apel - dziewczyny, jak widzicie na jakimś babskim portalu albo w magazynie typu Joy "artykuł" o tym, jak być prawdziwą kobietą, po prostu go nie czytajcie. Każda z nas jest prawdziwą kobietą, każda z nas inną, a to czy wyjątkową i nieprzeciętną to już inna sprawa. W najbliższym czasie pojawi się na moim blogu wpis właśnie o tym, jak być taką kobietą i nie będą to sposoby w stylu załóż szpilki albo pomaluj usta czerwoną szminką, wejdziemy w trochę inną sferę kobiecości.

Kim jest dla Was prawdziwa kobieta? Jakie są jej prawdziwe atrybuty? Istnieje według Was jakiś wzorzec?

Polub facehairbodycare na Facebooku

Pozdrawiam wszystkich
Asia

47 komentarzy:

  1. ej faktycznie Aniston nie widziałam jeszcze w czerwonej szmince :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby patrzeć na te atrybuty, które wymieniłaś, załapałabym się tylko na długie włosy - czerwona szminka mi nie pasuje (a może póki co nie odkryłam swojego odcienia, nie wiem, na razie nie potrzebuję takiego koloru na ustach), w szpilkach niestety chodzić nie umiem, a i moja klatka piersiowa mogłaby robić za deskę do prasowania :D Uważam, że nie ma czegoś takiego jak jeden jedyny ideał kobiecej urody. Ile osób, tyle upodobań. Kobieta, która dobrze czuje się we własnym ciele i potrafi w subtelny sposób wyeksponować swoje atuty potrafi przyciągnąć więcej uwagi niż piękność bez wyrazu :)
    Szczęśliwa i uśmiechnięta kobieta to piękna kobieta, o! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, wyrazistość jest niesamowicie ważna :)

      Usuń
  3. Prawdziwa kobieta ma chromosomy XX. Moim zdaniem to jedyny wyznacznik. Obojętnie czy jesteśmy w dresie, czy w sukience. Umalowane, czy nie. Każda z nas ma własne atrybuty, by się poczuć prawdziwą kobietą. A tak poza tym, nie lubię wszelkich porównań do "nadludzkich" gwiazd... to co widzimy w gazetach, to ułamek ich życia, a nie codzienność. Więc dlaczego mamy do tego odnosić swoje życie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moim zdaniem ma jeszcze jedną ważną cechę - dba o siebie :)

      Usuń
    2. Nanika 89 - z punktu widzenia biologicznego z pewnością. Jeśli chodzi o porównania do gwiazd, to wszystko wytłumaczyłam w poście ;). Traktowanie ich jako "nadludzi" kreuje właśnie ten sztuczny dystans. "Gwiazdy" to takie same kobiety jak Ty i ja, a to, że są zrobione, to już zupełnie inna kwestia.

      Ruda - popieram :)

      Usuń
  4. Szpilek nie noszę, tylko na wyjątkowe okazje. Szminkę czerwoną lubię, ale też nie na co dzień. Krótkie włosy są zupełnie nie w moim guście ;)
    Dużych piersi nie mam, więc obalenie tego mitu jak najbardziej mi pasuje!

    Według mnie kobieta po prostu jest czysta i zadbana. Nieważne, czy w pełnym makijażu i szpilach. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, dbałość o siebie to podstawa moim zdaniem :)

      Usuń
  5. Nigdy nie posiadałam szpilek i raczej się nie zanosi, podobnie rzecz się ma z czerwoną szpilką i dużym biustem. Ba, nawet włosów długich nigdy nie miałam. Czy jestem mało kobieca? Nie wydaje mi się. Przecież jestem mamą. Nie ma bardziej kobiecego stwora niż mama :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, ja nie mam dzieci, a czuję się 100 % kobietą :) Super, że czujesz się kobieco!

      Usuń
  6. Ja mam szpilki ale nigdy nie umiałam w nich chodzić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. High five! Chodzić może umiem, ale w niezbyt wysokich (obcas max. 8 cm), w wyższych nie umiem się poruszać.

      Usuń
  7. Zdarza mi się założyć szpilki, pasuje mi bordowa szminka i mam powiedzmy długie włosy ale nigdy nie uważałam, że z tego właśnie powodu jestem 'prawdziwą kobietą' xD Najbardziej kobieca czuję się wtedy gdy mam świeżutkie włosy, nie mam makijażu i idę na spacer z trampkach. A wiecie dlaczego? BO TAK :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja najbardziej żałuję, że większość z tych kanonów narzucamy same sobie. O ile przez wieki to mężczyźni decydowali o tym jak wygląda nasz świat, tak teraz, gdy mamy całkowitą swobodę, to wciąż działamy na swoją niekorzyść - za gruba, za chuda, lafirynda, zaniedbana. Ciekawe kiedy w końcu połączy nas solidarność jajników i ustalimy same co to jest 'być kobietą'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa! Ciągle widzę na blogach krytykę w stosunku do innych kobiet. Ostatnio czytałam artykuł, o tym, że kobiety, które nie golą przedramion są ohydne. Jeśli ktoś chce robić coś ze swoim ciałem, niech to robi, ale niech nie krytykuje innych, że tego nie robią. Podobnie jest z makijażem. Często słyszałam, że powinnam mocniej się malować, bo nie wyglądam kobieco. Zawsze były to komentarze innych kobiet. Co ciekawe często faceci chwalą mnie za naturalny wygląd. Każdy powinien mieć prawo wyglądać tak jak zechce.

      Usuń
    2. Bogna - święta prawda, niestety to już jest taka kobieca przypadłość - wieczna autokrytyka, no i też obgadywanie. Nawet jeśli czujesz się ze sobą dumna, to często bywa właśnie ktoś, kto nazwie Cię grubą lafiryndą... I stąd się biorą kompleksy.

      Anonimie - popieram, niestety często bywa właśnie tak, że zamiast solidarności jajników, jedna drugiej wbije nóż w plecy. Po co pytam?

      Usuń
  9. Z wszystkim się zgodzę, tylko nie z jednym. Dla mnie długie włosy są meeega kobiece! Według mnie mało która kobieta wygląda korzystnie w tak krótkiej fryzurze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U niektórych kobiet dopiero krótka fryzura w pełni odkrywa piękno ich twarzy :)

      Usuń
  10. Charlize Theron wygląda nieziemsko w krótkich włosach :) Zgadzam się do punktu o szpilkach+ nie lubię stylizacji blogerek modowych, w wielkich mega szpilkach. jakoś nie wyobrażam sobie, aby którakolwiek kobieta mogła cały dzień w nich normalnie funcjonować, biorąc pod uwagę stan chodników;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, Charlize jest przepiękna, a w tych włosach już kompletnie!
      Wiesz, jeśli potrafią tak biegać w szpilach na co dzień to nie ma problemu, mnie boli, gdy te stylizacje + szpilki są tylko do zdjęcia.

      Usuń
  11. Duże piersi...taaa mam duże i chciałabym zmniejszyć bo to dla mnie udręka...a co do włosów to właśnie myślę nad zmianą fryzury na krótką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, super! Mam nadzieję, że się odważysz :) Ostatnio moja znajoma ścięła włosy na krótko i wygląda rewelacyjnie :)

      Usuń
  12. Zgodzę się z wszystkim poza punktem o krótkich włosach - nie lubię, i już. Są wyjątki, którym to naprawdę pasuje i wyglądają w takiej fryzurze pięknie i kobieco, ale to są wyjątki. Większość wygląda jednak wtedy jak chłopczyce albo typowe "mamuśki", które twierdzą, że nie ma czasu umyć czy uczesać długich włosów, więc muszą je obciąć ;/ Nie chodzi o to, że trzeba od razu mieć włosy do pasa, ale chociaż takie zakrywające uszy, czy do połowy szyi...Krótka fryzura czasem automatycznie dodaje 10 lat.

    Z całą resztą zupełnie się zgadzam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, są krótkie włosy i krótkie włosy - często są to rzeczywiście takie jak to nazwałaś "mamuśki", no ale tu niestety często wkracza też brak ogólnej dbałości o siebie. I są też drugie krótkie włosy, tak jak u pań na zdjęciach. Moim zdaniem wyglądają bosko :)

      Usuń
  13. A ja się podpisuję pod wszystkimi bez wyjątku punktami. A jeśli chodzi o szpilki, to mam do nich zupełnie takie samo podejście ;) Gdyby się posługiwać stereotypami, to ze mnie w ogóle mało "prawdziwa" kobieta. Nawet paznokci nie maluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze mnie według stereotypów to taka pół na pół :D

      Usuń
  14. Moim zdaniem, kobieta powinna miećdłuższe włosy, krótkie są takie "męskie". I zdania nie zmienię za nic na świecie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, nie powinno istnieć coś takiego jak "kobieta powinna". Ona nic nie powinna :) Niektórym krótkie włosy pasują.

      Usuń
  15. ja zgadzam się z anonimem - krótkie włosy nigdy nie będą kobiece :) chociaż żeby były do ramion, nie mogę patrzeć co zrobiła sobie jennifer lawrence.. no ale to jej głowa :) a z resztą się zgadzam :) nie każdej pasuje czerwona szminka, może to zależy jaki odcień się wybierze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Asiu, piękny i wartościowy wpis :) sama również nie chodzę w szpilkach, maksymalny obcas to 6 cm, a i tak nie wierzę, że komukolwiek może być w tym wygodnie na dłużej. A głosicielami teorii o prawdziwej kobiecie są też ci, którzy takiej nigdy nie widzieli. Mało atrakcyjni kolesie z kompleksami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Zielpy, bardzo mi miło :)
      Święte słowa z tymi zakompleksionymi kolesiami - rzeczywiście wpisuje się to doskonale w taki mini profil psychologiczny znawców kobiecości.

      Usuń
  17. Prawdziwa kobiecość bierze z wnętrza.Ale z drugiej strony w wyciągniętym dresie i brudnymi włosami nawet Miss World nie będzie wyglądać kobieco.Dlatego nauczmy się dbać o siebie bo gdy wejdzie nam to w krew to nie będziemy stosować wymówek typu nie chce mi się,dziecko nie dało mi spać w nocy to dlaczego mam myć teraz włosy i tak tego nikt nie widzi.Zadbana kobieta jest kobieca i seksowna nawet bez makijażu i horrendalnie wysokich szpilek.Życzę wam sukcesów w odkrywaniu swojej kobiecości.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdaleno, pięknie napisane! Również życzę Ci sukcesów w tym zakresie i też pozdrawiam :)

      Usuń
  18. Każda z Nas ma swoje własne wyobrażenie jak byś piękna czy seksowna, jedne ubierają szpilki i różowy błyszczyk, inne futro i kozaki po kolana, inne czarny płaszcz i glany, jedne mają długie włosy, inne średniej długości a jeszcze inne są łyse. I wszystko zależy przede wszystkim od tego czy ty czujesz się tak pewnie. Co z tego że ja bym ubrała teraz futro i kozaki skoro nie lubię? czułabym się głupio i nieswojo.
    Niestety, cierpimy na nieakceptację siebie - zawsze nam się coś w sobie nie podoba - każda tak ma. Jednego dnia innego tamto, albo zawsze ten sam "krzywy" nos. Dlatego, kiedy podoba nam się jakaś kobieta, która jest naszym ideałem chyba czasami staramy się do niej upodobnić - nie patrząc na to jakie atrybuty my posiadamy. Myślę, że najważniejszym atrybutem to być pewnym samego siebie, nie ma niczego seksowniejszego niż kobieta, która wie czego chce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deniq - ostatnie zdanie to po prostu idealny wniosek :) Dodałabym też, że jest to kobieta dumna z siebie.

      Usuń
  19. Dla mnie atrybutem kobiety są długie włosy ,uwielbiam je i nie zdecydowałabym sie na krótkie,myślę ze takie włosy jednak rzeczywiście dodają uroku dziewczynie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie, często długie włosy bardzo tłumią urodę kobiety i dopiero krótkie włosy ją uwydatniają :)

      Usuń
  20. bardzo fajny artykuł szkoda że więcej dzieczyn nie myłsi tak jak TY

    OdpowiedzUsuń
  21. ja uwazam ze krotkie wlosy jednak nie sa kobiece;) zostawmy je dla facetow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zostawmy dla facetów" mówiono też o spodniach i o głosowaniu w wyborach ;)

      Usuń
  22. Jestem niska, drobnej budowy z delikatną buzią, więc długie włosy mnie przytłaczają (a i tak hoduję, bo wygodniejsze). Mężczyźni w większości są fanami długich fal,a jednak wielokrotnie słyszałam od chłopców z mojego otoczenia,że jestem jedyną dziewczyną ,której krótka fryzura najlepiej pasuje :D Plus nie mam cycków, no cóż. I wish I had. Wmawiam sobie,że Bozia nie dała mi cycków ,a dała wiele talentów w zamian xd Obcasy? Ech... ładne to to jest ,ale żeby wygodne? Nogi wyglądają zabójczo ,ale nic poza tym. Kobiecym albo się jest albo nie jest. To też zależy od sposobu bycia, mówienia, gestykulacji, całego charakteru, a nie kwestia długich włosów ,czy 12-cm szpilek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudyna co jak co, ale Tobie w krótkich włosach jest świetnie!
      I zgadzam się w 100% z ostatnimi dwoma zdaniami, rewelacyjne podsumowanie :)

      Usuń
  23. Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś :)) Ja czuję się bardziej kobieco w krótkich włosach ;))
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń