O demakijażu + recenzja olejku myjącego z BU i mleczka Alterra

O tym, że demakijaż musimy wykonywać, wiemy wszystkie. Jednak nie wszyscy wiedzą, jak bardzo istotny jest w codziennej pielęgnacji naszej skóry.

Demakijaż, czyli dokładne oczyszczenie naszej skóry z produktów do makijażu, zanieczyszczeń oraz sebum należy wykonywać bezwzględnie codziennie, obojętnie czy miałyśmy nałożony makijaż czy nie. Tak naprawdę dokładne oczyszczenie skóry przed snem to już połowa sukcesu.

Osobiście makijaż twarzy zmywam od razu po przyjściu do domu. Makijaż oczu zostawiam do wieczora, gdyż wychodzę z założenia, że szybciej nałożę filtr + podkład + puder, niż wszystkie trzy i makijaż oczu.

Kluczem do dokładnego demakijażu jest wiele etapów zmywania. Konieczne są przynajmniej dwa etapy - środek przeznaczony do demakijażu i coś odświeżającego, tonizującego czy łagodzącego ewentualne podrażnienia. Wydaje mi się, że lepiej zmywać makijaż delikatnie i powoli, niż stosować mocne środki czy pocierać skórę.

Do demakijażu samego w sobie codziennie używam dwu kosmetyków - olejku myjącego z Biochemii Urody i mleczka oczyszczającego anti-age Alterra. Gdy zmywam cały makijaż naraz (oczy+twarz), najpierw  zmywam makijaż oczu mleczkiem i delikatnie przecieram nim twarz oraz szyję. Przy demakijażu oczu bardzo istotne jest, aby nie pocierać wacikiem skóry, lecz przyłożyć go do oka na kilkanaście sekund, gdyż wtedy produkt "rozpuszcza" makijaż. Takie pocieranie jest główną przyczyną powstawania zmarszczek na cienkiej już i tak skórze wokół oczu, do osłabienia rzęs, może także powodować podrażnienia, gdyż wtedy i produkt i zanieczyszczenia dostają się do oczu.

Jeśli chodzi o sam produkt - nie mam mu nic do zarzucenia. Ma bardzo fajny naturalny skład, spełnia swoje zadanie jakim jest zmywanie makijażu, w żadne działanie anti-age nie wierzę, zresztą na szczęście jest mi ono niepotrzebne :) Z mleczka jako głównego produktu do zmywania makijażu całej twarzy mogą być niezadowolone osoby z cerą tłustą i wrażliwą, skłonną do zapychania, gdyż w składzie jest kilka potencjalnych zapychaczy (zaznaczone na czerwono). W składzie dość wysoko znajduje się także alkohol, ale jego wysuszające działanie jest zredukowane przez ilość środków nawilżających.

Skład: Aqua (woda), Glycerin (gliceryna, nawilżacz), Glycine Soja Oil* (olej sojowy), Glyceryl Stearate Citrate (emolient), Alcohol (substancja wiążąca, dezynfekująca), Butyrospermum Parkii Butter* (masło shea), Myristyl Myristate (emulgator), Cetearyl Alcohol (emulgator), Parfum** (substancja zapachowa), Cera Alba (wosk pszczeli), Vitis Vinifera Seed Oil (olej z pestek winogron) , Simmondsia Chinensis Seed Oil* (olej jojoba), Sodium Citrate (antyoksydant), Coco-Glucoside (sufraktant), Glyceryl Oleate (emolient), Xanthan Gum (zagęszczacz), P-Anisic Acid (środek zapachowy), Argania Spinosa Kernel Oil* (olej arganowy), Ginkgo Biloba Leaf Extract (ekstrakt z liści ginkgo), Tocopherol (witamina E), Sodium Hydroxide, Helianthus Annuus Seed Oil (olej słonecznikowy), Vanilla Planifolia Fruit Extract (ekstrakt z orchidei).


Następnie przechodzę do umycia twarzy i szyi, używając w tym celu olejku myjącego z BU, używam wersji bezzapachowej. Na zwilżoną twarz nakładam olejek. Ciężko stwierdzić ile objętościowo, robię to w sumie na oko, lecz to co wyleję na raz starcza mi do umycia całej twarzy i szyi. Dokładnie masuję skórę olejkiem, powstaje na niej coś w stylu delikatnej pianki. Produkt jest bardzo łatwo rozprowadzić, przykładam go trochę także do oczu, żeby zmyć ewentualne resztki. Po takim minutowym masażu, zbieram to, co powstało na twarzy wacikiem kosmetycznym, potem opłukuję twarz, którą wycieram chusteczką higieniczną.

Produkt jest fenomenalny. Nic tak dokładnie nie zmywa makijażu jak ten olejek, który przy tym absolutnie nie podrażnia, nawet oczu! Jako że zmywam go po użyciu, absolutnie nie zapycha, mimo że jest oparty na oleju słonecznikowym. Naprawdę polecam ten produkt każdemu, gdyż jest to idealny środek do demakijażu, jest tani, naturalny, niedrażniący, po prostu super :)

Skład: Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (olej z pestek słonecznika), Glyceryl Cocoate (emulgator),Mixed Tocopherols (witamina E), Rosmarinus Officinalis Leaf Extract (ekstrakt z liści rozmarynu)



Oba produkty oparte są na naturalnych ekstraktach, olejkach, nie zawierają konserwantów, parabenów, czyli tego, czego nasza skóra najbardziej nie lubi i nie potrzebuje.

Po każdym demakijażu przemywam jeszcze twarz hydrolatem (teraz używam z zielonej herbaty) i nakładam na twarz któryś z olejków.


 Tak wygląda mój demakijaż i produkty, których używam. Jestem bardzo zadowolona z tego sposobu oczyszczania twarzy i polecam go do przetestowania. Oczywiście nie na każdym musi się sprawdzić tak dobrze jak u mnie, każda skóra reaguje inaczej na te same składniki. W najbliższym czasie mam zamiar przetestować jeszcze wodę mineralną z ZSK.

Pozdrawiam
Asia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz