Oleje, których używam

Dziś chciałabym opisać kilka olejów, które zakupiłam i których używam. Nie jest ich wiele - wychodzę z założenia, że lepiej kupić mniej, a dokładnie poznać produkt, czy i w jaki sposób nam najlepiej służy.

Oczywiście pierwszym olejem, od którego zaczęłam (prawdopodobnie jak wszyscy) był olej kokosowy.



Swoje pierwsze opakowanie kupiłam na Biochemii Urody, niewielkie opakowanie, bodajże 50ml. Przeszłam test kokosa - moje włosy są po nim pięknie wygładzone. Mam z nim niestety jeden problem, mianowicie ciężko się zmywa, myję włosy kilkukrotnie odżywką i delikatnym szamponem, żeby go zmyć dokładnie. Z tego też powodu nie nakładam olei na skalp - mam bardzo gęste, grube włosy, nie wyobrażam sobie ile razy musiałabym je myć, żeby wypłukać oleje ze skalpu, a wydaje mi się, że byłoby to wtedy bezcelowe. Olej kokosowy jest dla mnie bazą przy olejowaniu, nakładam go przynajmniej raz w tygodniu (może teraz będę miała czas na więcej) na kilka godzin lub na całą noc. Używam go także do ciała, raz na jakiś czas nakładam go na całe ciało w umiarkowanej ilości, gdyż gdy nałożę go za dużo to prawdopodobnie się nie wchłonie w całości.
Kolejne, duże opakowanie kupiłam w sklepie zielarskim, jest to nierafinowany, zimnotłoczony olej firmy Efavit.

W tym samym zamówieniu, w którym kupiłam olej kokosowy, przyszedł do mnie olej arganowy EKO. Kupiłam go z zamiarem nakładania kropelki na całe włosy w celu wygładzenia, taki naturalny jedwab. Obecnie rzadko używam go w tym celu. Zazwyczaj dodaję kilka kropel tego olejku do masek do włosów, które chcę "tuningować" przed nałożeniem, zabezpieczam nim także końcówki włosów. Czasem nakładam go także bezpośrednio na skórę twarzy ze względu na jego wygładzające i ujędrniające działanie.
 Skwalan z oliwek zamówiła go sobie moja mama, ze względu na właściwości regeneracyjne i nawilżające, włączając go na stałe do swojej pielęgnacji cery dojrzałej. Jest nim zachwycona, nakłada go bezpośrednio na twarz, czasem mieszając go z odrobiną kwasu hialuronowego. Czasem też go używam w ten sam sposób, gdyż wspaniale nawilża skórę.

Do kupna oleju z pachnotki skusiła mnie jego wielozadaniowość. Olej ten działa przeciwzapalnie, pomaga w zwalczaniu zaskórników, łagodzi podrażnienia, nawilża, działa przeciwutleniajaco, a nawet w niewielkim stopniu chroni przed promieniami słonecznymi.  Jest polecany przy skłonności do zanieczyszczeń - kilka dni temu stan mojej skóry niestety pogorszył się, mam nadzieję, że pachnotka mi pomoże. Używam jej nakładając bezpośrednio na skórę. 

Ostatnim olejkiem w mojej "kolekcji" jest olej lniany, który najprawdopodobniej zakupię a jakiejś większej gramaturze i będę stosować do olejowania na całe włosy. Obecnie używam go do zabezpieczania końcówek, do "tuningowania" masek oraz czasem po umyciu włosów przejeżdżam po nich odrobiną roztartego w dłoniach olejku. Olej lniany działa także pomocnie w przeciwdziałaniu zaskórnikom - w tej właściwości będę musiała go dłużej poobserwować. 


 Każdego z tych olejków używam także od czasu do czasu do pielęgnacji ust czy np. skórek przy paznokciach.

Chciałabym także wspomnieć, że olejku używam także do zmywania makijażu. Nie jest to osławione OCM, lecz olejek myjący z Biochemii Urody, który opiera się na oleju słonecznikowym. Jest to najlepszy środek do demakijażu jakiego kiedykolwiek używałam, zrobię jednak jego osobną recenzję.


Mam nadzieję, że swoim opisem zachęciłam tych, którzy jeszcze nie stosowali tych olejków do ich wypróbowania. W moim przypadku, następnymi w kolejce do wypróbowania są oleje: z nasion malin, z kiełków pszenicy oraz z wiesiołka.

Pozdrawiam wszystkich
Asia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz