Ochronna mgiełka do włosów

Zeszła sobota była dla mnie dniem kręcenia kosmetyków, gdyż oprócz wody micelarnej, zrobiłam także mgiełkę do włosów, która ma nawilżać i chronić włosy przed promieniowaniem UV. Przez długi czas szukałam przepisu, który byłby zarówno prosty jak i wystarczająco treściwy. Ostatecznie zdecydowałam się na II pomysł podany przez Anwen.



Do wykonania potrzebujemy 6 składników w następujących proporcjach:

- 5ml aloesu zatężonego 10-krotnie
- 10 kropli oleju z pestek malin
- 5 kropli panthenolu
- 10 kropli keratyny
- 5 kropli żelu hialuronowego
- woda demineralizowana lub hydrolat do dopełnienia do 50ml (u mnie hydrolat szałwiowy)

Po kolei do buteleczki przelewamy wszystkie składniki:
aloes zatężony 10-krotnie (ja odmierzałam pipetą),



olej z pestek malin,


d-panthenol,


keratyna,


żel hialuronowy.

Dopełniamy hydrolatem/wodą demineralizowaną. Jeśli chcemy to konserwujemy (ja zakonserwowałam FEOG-iem). Anwen pisała jeszcze, że można użyć odrobiny SLP, aby olej połączył się z wodą, jednak nie jest to konieczne - wystarczy dobrze wstrząsnąć przed użyciem.



Tak wygląda gotowy produkt :)

Używacie mgiełek do włosów? Jeśli tak, to jakich?

Pozdrawiam
Asia

3 komentarze:

  1. Dodałam sobie do zakładek :) Jak zrobię zamowienie to sobie taką mgiełkę zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. coraz bardziej mnie kusi to sporządzania takich kosmetyków w domu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio właśnie szukałam jakichś mgiełek po wizażu i po sklepach, jednak nic naturalnego:( mam ochotę na mleczko jedwabne z bu jednak muszę nazbierać pieniążków na większe zakupy, bo szkoda zamawiać tylko jedną rzecz spośród tylu perełek:p

    OdpowiedzUsuń