Makijaż: #7

W końcu, po ponad 2 miesiącach (!) mam dla Was makijaż. Usprawiedliwię się jednak - w sierpniu i przez większość września mój makijaż był bardzo minimalistyczny - w ogóle nie nakładałam podkładu, a makijaż oka ograniczał się zazwyczaj do kredki czy eyelinera i tuszu. Ten makijaż wykonałam na moją wczorajszą randkę z Ukochanym, ale myślę, że z powodzeniem może to być makijaż na co dzień. Zapraszam do fotorelacji i opisu makijażu.

Standardowo zacznę od listy użytych kosmetyków - wybaczcie zdjęcie, kolory są niestety przekłamane, więc musicie wierzyć mi na słowo ;)
- podkład Bourjois Healthy Mix nr 53
- puder bambusowy BU
- korektor Clinique All about eyes nr 01
- baza pod cienie KOBO
- tusz do rzęs Sensique XXL Waterproof Mascara
- czarny eyeliner Wibo
- kredka do brwi Essence Eyebrow designer nr 02
- biała kredka do oczu Avon
- róż do policzków Inglot nr 84
- cienie: Inglot Vertigo nr 27, Inglot 452, 459, KOBO nr 105 India Rose

1. Na całą ruchomą powiekę nałożyłam cień w kolorze ciepłego różu z domieszką pomarańczu.
2. W zewnętrznym kąciku nałożyłam w kształcie odwróconego V cień w kolorze mlecznej czekolady, który dokładnie roztarłam.
3. W miejscu gdzie cieniowanie było najbardziej intensywne dołożyłam odrobinę ciemnego brązu
4. Na dolną powiekę nałożyłam czekoladowy cień.
5. Wykonałam ultracienką linię eyelinerem.
6. Wewnętrzny kącik i wewnętrzny łuk rozjaśniłam brzoskwiniowym cieniem
7. Linię wodną pomalowałam białą kredką i delikatnie nałożyłam na nią odrobinę brzoskwiniowego cienia.
8. Podkreśliłam brwi, wytuszowałam rzęsy.
9. Na policzki nałożyłam koralowy róż.
10. Na usta nic nie nakładałam - najzwyczajniej na świecie nie przepadam za szminkami ani błyszczykami ;)

Lubicie makijaże w takiej kolorystyce? Zdecydowałam się na nią ze względu na mój najnowszy zakup, czyli mój pierwszy cień z Kobo - nr 105 India Rose.

Pozdrawiam serdecznie
Asia