Ubieranie się odpowiednio do swojej sylwetki to jeden z najczęstszych i największych problemów ubraniowych wielu kobiet. Część z nich kompletnie nie umie dopasować fasonów i kolorów do swojej figury, a szkoda, bo dzięki odpowiednim zabiegom możemy bardzo często odjąć sobie kilka kilogramów, dodać kilka centymetrów wzrostu i optycznie wyrównać proporcje.
Zapewne wiele z Was czytało już sporo artykułów poświęconych typom kobiecych sylwetek. Według mnie większość z nich niestety jest zbyt zawiła i w ogólnym rozrachunku niewiele pomaga.
Ogólnie rzecz biorąc możemy wyróżnić trzy podstawowe typy sylwetek: gruszka, klepsydra i jabłko. Żeby wiedzieć, jakim typem sylwetki jesteśmy, musimy zebrać trzy wymiary: ramiona, talia, biodra. Uwaga! Biust w tej chwili nie ma większego znaczenia, bo zajmujemy się proporcjami, "ramami" naszej figury. Będziemy dążyć do tego, żeby nasza sylwetka wyglądała jak klepsydra, czyli żeby szerokość ramion i bioder była w miarę równa, a talia była ładnie wcięta. Im dysproporcja jest większa, tym bardziej musimy zwracać uwagę na to, żeby starać się wyrównać linię ramion i linię bioder. Warto też wspomnieć, że im jesteśmy szczuplejsze, tym więcej ewentualnych grzeszków stylizacyjnych ujdzie nam na sucho :)
Dziś opiszę Wam, jak powinna ubierać się gruszka. Jesteśmy gruszką, gdy nasze biodra są sporo, co najmniej 3 cm, szersze niż nasze ramiona. To, czym będziemy się zajmować w przypadku tej figury, to albo zniwelowanie bioder albo poszerzenie ramion. Do tego będziemy ładnie podkreślać naszą talię.
Z figurą gruszki często idzie w parze większa pupa, większe uda, krótkie nogi, ale za to bardzo ładna talia - nie zawsze tak jest, ale często. Dlatego nasze ubrania muszą nie tylko wyrównywać proporcje, ale chować ewentualne mankamenty i podkreślać atuty.
Zacznę od tego, że każda gruszka powinna zaprzyjaźnić się ze spódnicami, szczególnie, jeśli ma spore uda. Dlaczego? Jakkolwiek byśmy się nie starały, spodnie podkreślą nasze biodra i uda i "dociążą" naszą sylwetkę, zaś dobrze dobrana spódnica może odjąć kilka ładnych kilogramów, nadać sylwetce lekkości i podkreślić to, co mamy najlepsze, czyli naszą ładną talię.
Dla gruszki odpowiednimi spódnicami będą rozkloszowane lub ołówkowe, dopasowane z wysoką talią (ale nie obcisłe!). Najlepszym wyborem będą takie w ciemniejszym kolorze. Jeżeli mamy spore uda, to najlepszym wyborem będą spódnice w długości trochę przed kolano.
Jeśli chodzi o bluzki, koszule czy sweterki, to warto wybierać takie, które przyciągają uwagę do góry sylwetki albo takie, które są jaśniejsze od spódnicy. Jeśli biodra trochę optycznie zwęzimy lub je ukryjemy, to i tak górną część ciała musimy poszerzyć. Dlatego rewelacyjnym wyborem będą wszystkie bluzki z dekoltem w łódkę, z jakimiś aplikacjami, wzorami wzdłuż dekoltu, z wyrazistym kołnierzem albo cała bluzka będzie w jakimś mocnym kolorze lub przyciągającym wzrok wzorem. Nasza bluzka czy sweter nie powinny się kończyć dokładnie w linii bioder, bo przyciągniemy do nich uwagę.
wszystko Mohito
Ze spodniami gruszka ma problem. Tak naprawdę najlepszym wyborem byłyby proste, czarne spodnie, delikatnie dłuższe, żeby wchodziły nam obcas - wówczas optycznie nogi wydłużymy. Niestety, takie spodnie można nosić jedynie do obcasów. W innym przypadku niestety musimy albo zaakceptować fakt, że nie wyglądamy w nich fenomenalnie albo odpuścić sobie ich noszenie.
W przypadku płaszczy musimy pamiętać o ładnym podkreśleniu naszej talii, żeby płaszcz był dopasowany do naszej sylwetki (odpadają wszystkie propozycje oversize) i żeby działo się coś w górnej części ciała. Idealnym rozwiązaniem będą wszystkie płaszcze z pagonami, z futrzanymi kołnierzami, z dużymi klapami, z wcięciem w talii lub z paskiem, które na dole idą wzdłuż sylwetki lub w klosz. Płaszcz nie może też być za długi - na pewno przed kolana.
Miss Selfridge, Louche
(całkowicie zakochałam się w płaszczu po prawej, jest booooski! Pocięłabym się, żeby go mieć! Problem jest jeden - kosztuje małą fortunę :<)
Sukienki, tak samo jak spódnice, to przyjaciele gruszki. Najlepszym wyborem będą sukienki z rozkloszowanym dołem i dopasowaną górą, najlepiej, jakby działo się coś jeszcze przy dekolcie.
H&M, Mohito
(tu przy dekolcie nic się nie dzieje, ale zawsze można dołożyć jakiś wielki naszyjnik, brochę albo coś doszyć)
Co ciekawe, akcesoria także mają wielki wpływ na proporcje naszej sylwetki. Dla gruszek najlepszą biżuterią będą duże naszyjniki, wszystkie modne obecnie statement necklaces. Przyciągną one uwagę do góry ciała i optycznie trochę ją poszerzą. Lepiej unikać bransoletek - w naszej naturalnej pozycji, czyli z rękami wzdłuż ciała, przyciągną niepotrzebnie uwagę do bioder. Jeśli lubimy bransoletki, to lepiej wybrać te delikatne, żadne duże, drewniane etno.
Zara
Parfois, Zara
Wybaczcie jakość niektórych zdjęć, miałam niestety momentami problem, by znaleźć dokładnie to, o co mi chodzi, więc jak już znalazłam, to brałam :)
Jakimi typami sylwetek jesteście? Chciałybyście zobaczyć taki post poświęcony jabłku i czy interesuje Was tematyka doboru ubrań czy tuszowania mankamentów?
Polub facehairbodycare na Facebooku
Pozdrawiam wszystkich
Asia
Jestem między gruszką, a klepsydrą...interesuje mnie taki temat...niestety sama źle wyglądam w spódnicy rozkloszowanej bez butów na obcasie,poszerza dół, już lepiej w ołówkowej, jeśli chodzę w płaskich butach...
OdpowiedzUsuńNiestety na tych modelkach nie widać dużej różnicy przez ubiór ...całkiem inaczej wygląda to na 'normalnych' kobietach...
Wiesz co, musisz zwrócić uwagę na krój danej rozkloszowanej spódnicy, niby wydaje się, że to samo, a jednak nie do końca. Zwróć uwagę, jak inaczej wygląda modelka w spódnicy na pierwszym zdjęciu po prawej, a jak na drugim zdjęciu w środku.
UsuńTo prawda, na modelkach nie widać większej różnicy, jednak moim zamysłem było pokazanie przykładowych ubrań dla gruszki, a nie pokazanie efektu w praktyce.
Zdecydowanie jestem gruszką. Większa pupa, biodra, uda... Ale za to fenomenalna talia (ale ze mnie skromniacha) właśnie w sobotę byłam na poszukiwaniach sukienki na studniówkę i kiedy przymierzyłam jedną z nich sama doznałam szoku jak wąską mam talie. Mama i tata również się zdziwili, a Pani ekspedientka pozwoliła sobie powiedzieć, iż mam talię osy :)
OdpowiedzUsuńPomimo wielu wad mojej figury nauczyłam się akceptować jej plusy. I bardzo się z tego powodu cieszę. Już nie mam tak wielkiego problemu ze znalezieniem ubrań, które mnie nie pogrubią :)
To dobrze, że widzisz zalety swojej sylwetki! Super! :) Trzeba znać swoje mocne strony i akceptować swoją figurę :)
UsuńŚwietny blog! :)
OdpowiedzUsuńFajnie i ciekawie piszesz, przydatny post :)
http://mademoisellejuliet.blogspot.com/
Takie komentarze są żałosne. (Musialam :))
UsuńJa mam niestety budowę gruszki z tym, że moje łydki są ogromne (40 cm w najszerszym miejscu) :( i mam nadzieje, ze znajde jakas fajna rozkloszowana sukienke na studniowke i buty na bardzo stabilnym obcasie. A jakie plaskie buty wybrać to nie mam pojęcia...
Anonimie, jeśli chodzi o wyszczuplenie łydek, to postaw na czarne kryjące rajstopy i na czarne buty na obcasie, to podstawa - optycznie wydłużysz i wysmuklisz nogi :) Płaskie buty też koniecznie czarne, może coś w ten deseń? http://www.rylko.com/pub/thumbs/products/183/9183/product-photo-52de0fc15617b_crop_415_415.png, bardziej płaskie, a nadal nie aż tak, jak zwykłe baleriny :)
UsuńCzekam na post o jabłku, sama mam tego typu sylwetkę i jestem ciekawa porad ;-)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Jestem gruszką, i to co napisałaś się zgadza! Fajnie było o tym przeczytać, część "trików" stosowałam nieświadomie, i kupowałam właśnie takie fasony, bo dobrze się w nich czułam, a tu taki bonus - zwyczajnie, pasują do mojej sylwetki, żadna filozofią. Dzięki za ten wpis! :)
OdpowiedzUsuńA i mój błąd, który jeszcze popełniam - ogromna torba, noszona na wysokości bioder, wydawało mi się, że zasłoni co nieco, a tutaj na odwrót - może przykuwać uwagę. Muszę rozglądnąć się za jakąś opcją, na co dzień.
Dzięki, i pozdrawiam.
Bardzo się cieszę, że pomogłam :) Również pozdrawiam :)
Usuń