Otaczaj się pięknem, czyli koniec z zadowalaniem się byle czym

Cześć wszystkim!

Dziś kolejny wpis poświęcony pięknu, jednak tym razem nie będzie o ludziach, lecz o najzwyklejszych rzeczach wokół nas i o naszym podejściu do tych rzeczy.
W dzisiejszym poście chciałabym Was przekonać do zrezygnowania z zadowalania się półśrodkami i rzeczami na odwal, do zerwania z bylejakością w naszym życiu, tak, by uczynić je lepszym i szczęśliwszym.

www.tumblr.com

Nie wiem jak sytuacja wygląda u Was, ale ładne przedmioty mają duży wpływ na mój humor i na moje nastawienie do danej rzeczy. Dlatego uwielbiam ładne zeszyty, teczki i inne akcesoria związane z nauką, bo wiem, że umilą mi one nawet rachunkowość. Jeżeli w moich dokumentach i nie tylko panuje porządek i organizacja, to znacznie przyjemniej mi się w nich czegoś szuka.
Zastanówcie się: czy dobra herbata nie smakowałaby lepiej pita z uroczego kubka czy pięknej filiżanki niż ze starych, obtłuczonych kubków? Czy obiad nie smakowałby lepiej zjedzony przy ładnie nakrytym stole niż jedzony automatycznie przed telewizorem? Czy nie odpoczywa się lepiej w miejscu, w którym panuje porządek niż w takim pogrążonym w chaosie? Czy nie korzysta się przyjemniej z kosmetyków w ładnym i stylowym opakowaniu niż z tych w kompletnie nieestetycznym?

Mam nadzieję, że rozumiecie do czego dążę - jeśli nasze otoczenie będzie w pewnym ładzie i w harmonii, jeśli będziemy korzystać z miłych dla oka przedmiotów, to na pewno poczujemy się lepiej, zmieni się nasze nastawienie do tych aspektów, wzrośnie nasz subiektywnie odczuwany komfort życia, poczujemy się szczęśliwsi.

To samo dotyczy naszego wyglądu i ubioru. Bardzo wiele osób wychodzi z założenia, że jeśli jesteśmy sami w domu, mamy wolne, nikt nas nie widzi, to nic się nie stanie, jeśli nie umyjemy włosów, będziemy chodzić w starych dresach, w całkowicie odmiennej wersji tego, co prezentujemy na co dzień. Nie mówię, że to złe i żeby jakoś się tym stresować, bo to nasza sprawa, ale jeśli czujemy się z tym niedobrze, brzydko, to umyjmy te włosy, zróbmy makijaż i załóżmy ulubione ciuchy nawet, jeśli spędzimy dzień z książką pod kocem. Pamiętajcie, że nigdy nie jest tak, że nikt nas nie widzi - widzimy siebie sami, a to nasza opinia o nas samych jest, a przynajmniej powinna, być najważniejsza.

Wszystko to sprowadza się do tego samego - do przykładania uwagi do małych rzeczy, dzięki którym poczujemy się lepiej, do ich upiększania, do otaczania się pięknem na co dzień. W dzisiejszych czasach mamy tyle możliwości, jeśli nie możemy czegoś kupić, możemy to zrobić, naprawdę nie musimy zadowalać się byle czym.

Dlatego zachęcam Was wszystkich do zwracania uwagi na to wszystko, na porzucenie wszystkiego, co byle jakie. Odkąd ja staram się stosować tę zasadę, czuję się znacznie lepiej, więc polecam :)

A jak jest u Was? Zwracacie uwagę na detale? 


Zapraszam Was na mój profil na Facebooku


Pozdrawiam wszystkich
Asia

P.S. Przypominam o moim konkursie :)

17 komentarzy:

  1. Masz całkowitą rację:) Ja od dwóch lat żyję z tak dobrym podejściem, otaczam się pięknymi przedmiotami, stawiam na jakość a nie ilość - to sprawia że czuję się o wiele lepiej:) a w zasadzie dobrze!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, i o to chodzi! :) U mnie też to sprawia, że czuję się znacznie lepiej :)

      Usuń
  2. Coś w tym jest. Piękno, karmienie się dobrem i pięknem ubogacają i przemieniają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękno tkwi w szczegółach! Piękne rzeczy, dodatki, dekoracje działają na mnie niczym czekolada :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, super porównanie z czekoladą :D Swoją drogą, czasem czekolady są tak piękne, że aż szkoda je zjadać :D

      Usuń
  4. Masz rację. Zmobilizowałaś mnie, nigdy nie zwracałam na to uwagi. Np. teraz siedzę w domu w starych ciuchach, trzeba to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Cię zmobilizowałam :) Powodzenia!

      Usuń
  5. Jestem za walką z bylejactwem! Jeśli same o sobie nie będziemy myśleć dobrze, to inni też nie będą, dlatego warto się starać przede wszystkim dla siebie. Bardzo fajnie napisałaś, czytałam z przyjemnością po całym dniu prania mózgu na uczelni :D a to na zdjęciu to nie czasem szczawik zajęczy? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Haha, powiem Ci, że nie mam pojęcia, dla mnie wygląda trochę jak różowa koniczyna :) Jeśli masz rację, to w takim razie pięknie się nazywa :D

      Usuń
  6. Uwielbiam otaczać się ładnymi rzeczami! Mimo tego czasem lubię sobie zrobić dzień żula w dresach, tłustych włosach i bez makijażu. Następnego dnia strojenie się daje mi dwa razy większą przyjemność ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dzień żula to piękne określenie :D Też tak mam! Gdy np. przez weekend się nie maluję to z ogromną chęcią robię to w poniedziałek :)

      Usuń
  7. Zgadzam się z Tobą w 100%. Musimy zawsze i wszędzie czuć się dobrze, to jest najważniejsze. Zapraszam również na mojego wschodzącego bloga o podobnej tematyce, lifestyle, dieta, kosmetyki, moda. Potrzebuję opinii doświadczonych! http://thewayto-perfection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń