Dziś kolejny wpis poświęcony pięknu, jednak tym razem nie będzie o ludziach, lecz o najzwyklejszych rzeczach wokół nas i o naszym podejściu do tych rzeczy.
W dzisiejszym poście chciałabym Was przekonać do zrezygnowania z zadowalania się półśrodkami i rzeczami na odwal, do zerwania z bylejakością w naszym życiu, tak, by uczynić je lepszym i szczęśliwszym.
www.tumblr.com
Zastanówcie się: czy dobra herbata nie smakowałaby lepiej pita z uroczego kubka czy pięknej filiżanki niż ze starych, obtłuczonych kubków? Czy obiad nie smakowałby lepiej zjedzony przy ładnie nakrytym stole niż jedzony automatycznie przed telewizorem? Czy nie odpoczywa się lepiej w miejscu, w którym panuje porządek niż w takim pogrążonym w chaosie? Czy nie korzysta się przyjemniej z kosmetyków w ładnym i stylowym opakowaniu niż z tych w kompletnie nieestetycznym?
Mam nadzieję, że rozumiecie do czego dążę - jeśli nasze otoczenie będzie w pewnym ładzie i w harmonii, jeśli będziemy korzystać z miłych dla oka przedmiotów, to na pewno poczujemy się lepiej, zmieni się nasze nastawienie do tych aspektów, wzrośnie nasz subiektywnie odczuwany komfort życia, poczujemy się szczęśliwsi.
To samo dotyczy naszego wyglądu i ubioru. Bardzo wiele osób wychodzi z założenia, że jeśli jesteśmy sami w domu, mamy wolne, nikt nas nie widzi, to nic się nie stanie, jeśli nie umyjemy włosów, będziemy chodzić w starych dresach, w całkowicie odmiennej wersji tego, co prezentujemy na co dzień. Nie mówię, że to złe i żeby jakoś się tym stresować, bo to nasza sprawa, ale jeśli czujemy się z tym niedobrze, brzydko, to umyjmy te włosy, zróbmy makijaż i załóżmy ulubione ciuchy nawet, jeśli spędzimy dzień z książką pod kocem. Pamiętajcie, że nigdy nie jest tak, że nikt nas nie widzi - widzimy siebie sami, a to nasza opinia o nas samych jest, a przynajmniej powinna, być najważniejsza.
Wszystko to sprowadza się do tego samego - do przykładania uwagi do małych rzeczy, dzięki którym poczujemy się lepiej, do ich upiększania, do otaczania się pięknem na co dzień. W dzisiejszych czasach mamy tyle możliwości, jeśli nie możemy czegoś kupić, możemy to zrobić, naprawdę nie musimy zadowalać się byle czym.
Dlatego zachęcam Was wszystkich do zwracania uwagi na to wszystko, na porzucenie wszystkiego, co byle jakie. Odkąd ja staram się stosować tę zasadę, czuję się znacznie lepiej, więc polecam :)
A jak jest u Was? Zwracacie uwagę na detale?
Zapraszam Was na mój profil na Facebooku
Pozdrawiam wszystkich
Asia
P.S. Przypominam o moim konkursie :)
Masz całkowitą rację:) Ja od dwóch lat żyję z tak dobrym podejściem, otaczam się pięknymi przedmiotami, stawiam na jakość a nie ilość - to sprawia że czuję się o wiele lepiej:) a w zasadzie dobrze!:D
OdpowiedzUsuńSuper, i o to chodzi! :) U mnie też to sprawia, że czuję się znacznie lepiej :)
UsuńCoś w tym jest. Piękno, karmienie się dobrem i pięknem ubogacają i przemieniają.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie i trafnie to ujęłaś :)
UsuńPiękno tkwi w szczegółach! Piękne rzeczy, dodatki, dekoracje działają na mnie niczym czekolada :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Oo, super porównanie z czekoladą :D Swoją drogą, czasem czekolady są tak piękne, że aż szkoda je zjadać :D
Usuńuwielbiam piękne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńSuper, ja też! :)
UsuńMasz rację. Zmobilizowałaś mnie, nigdy nie zwracałam na to uwagi. Np. teraz siedzę w domu w starych ciuchach, trzeba to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Cię zmobilizowałam :) Powodzenia!
UsuńJestem za walką z bylejactwem! Jeśli same o sobie nie będziemy myśleć dobrze, to inni też nie będą, dlatego warto się starać przede wszystkim dla siebie. Bardzo fajnie napisałaś, czytałam z przyjemnością po całym dniu prania mózgu na uczelni :D a to na zdjęciu to nie czasem szczawik zajęczy? ^^
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Haha, powiem Ci, że nie mam pojęcia, dla mnie wygląda trochę jak różowa koniczyna :) Jeśli masz rację, to w takim razie pięknie się nazywa :D
Usuńświęte słowa!
OdpowiedzUsuńUwielbiam otaczać się ładnymi rzeczami! Mimo tego czasem lubię sobie zrobić dzień żula w dresach, tłustych włosach i bez makijażu. Następnego dnia strojenie się daje mi dwa razy większą przyjemność ;)
OdpowiedzUsuńHaha, dzień żula to piękne określenie :D Też tak mam! Gdy np. przez weekend się nie maluję to z ogromną chęcią robię to w poniedziałek :)
UsuńZgadzam się z Tobą w 100%. Musimy zawsze i wszędzie czuć się dobrze, to jest najważniejsze. Zapraszam również na mojego wschodzącego bloga o podobnej tematyce, lifestyle, dieta, kosmetyki, moda. Potrzebuję opinii doświadczonych! http://thewayto-perfection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNa pewno zajrzę, gdy będę miała chwilę :)
Usuń