Jak malować się w upały? - dzienny makijaż twarzy

Wiele z nas zastanawia się, jak wykonać swój dzienny makijaż, gdy na dworze jest ponad 30 stopni. Z doświadczenia wiem, że niekoniecznie chcemy mieć na sobie pełen makijaż, często nawet nie chce się nam takiego robić, a mimo to, chcemy wyglądać tak samo dobrze jak w pełnym.


Powiem może na swoim przykładzie. Gdy wychodzę z domu na cały dzień w taką temperaturę, rezygnuję z podkładu i zastępuję go kremem tonującym. Ja używam tego z Garniera, nie jest to jakiś fenomenalny produkt, ale na upały, kiedy tylko delikatnie chcę wyrównać koloryt cery, jest jak znalazł. Wiem, że wiele z Was używa także koreańskich BB creamów lub kremów tonujących z Ziai Nuno czy z Nivea. Nie miałam przyjemności (bądź nie ;)) testować tych produktów, więc ze swojej strony mogę polecić tylko ten. Uprzedzam jednak, że należy pamiętać, że krem tonujący nie da praktycznie żadnego krycia ani zmatowienia, jest to po prostu zwykły kremik z odrobiną podkładu. : )



Jeśli niekoniecznie odczuwacie potrzebę nakładania jakiegokolwiek produktu barwiącego na całą twarz - wystarczy korektor na niedoskonałości cery i pod oczy oraz puder matujący.

Jeśli chodzi o konturowanie twarzy, na lato polecam wszelkiego rodzaju bronzery, w zależności od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć, typ bronzera będzie się różnił.

Jeśli chcemy tylko optycznie skorygować rysy twarzy, mamy cerę trądzikową z wyraźnymi problemami skórnymi albo tłustą cerę, której świecenie ciężko opanować - użyjemy tylko i wyłącznie matowego bronzera. Dlaczego? Jeśli chodzi o skorygowanie rysów twarzy, to jak wiemy - ciemne ukrywa, jasne uwydatnia. Gdy jednak do wykonturowania twarzy użyjemy bronzera z drobinkami, czyli czegoś, co jest ciemne, ale za to posiada drobinki, które odbijają światło, uzyskamy efekt odwrotny do zamierzonego, gdyż to właśnie te miejsca, które chcemy "ukryć", będą najbardziej widoczne. Gdy na naszej skórze jest wiele niedoskonałości (blizny potrądzikowe, trądzik) - drobinki tylko jeszcze bardziej je podkreślą, a wiadomo, że nie jest to efekt pożądany. Gdy zaś nasza skóra bardzo się świeci, nie potrzebujemy jeszcze większego świecenia :)


Kiedy więc użyjemy bronzera z drobinkami lub o satynowym wykończeniu? Gdy nie mamy większych problemów z cerą i chcemy uzyskać efekt muśniętej słońcem skóry. Bronzer z drobinkami możemy nałożyć nie tylko na twarz, ale także na miejsca w jej okolicy, które chcemy wyeksponować - okolice kości obojczykowych, dekolt. Tego typu produkt nakładamy w miejscach, które naturalnie opaliłyby się jako pierwsze, a więc skronie, szczyty kości policzkowych (nie pod kośćmi policzkowymi jak matowy bronzer), można delikatnie musnąć okolice żuchwy.


Bourjois Poudre Bronzante nr 52, paletka e.l.f (róże, bronzer, rozwietlacz)

Osobiście uważam, że w makijażu dziennym sprawdzi się lepiej matowy bronzer lub niewielka ilość bronzera z drobinkami. Makijaż na "wysoki połysk" zostawmy na wieczór :)


Co do róży - ich odcień będzie zmieniał się w zależności od opalenizny, przy stosunkowo mocno opalonej twarzy myślę, że lepiej sprawdzi się sam bronzer lub duet bronzer-rozświetlacz. Dziewczyny, które nie opalają twarzy (w tym ja), mogą używać tych róży co zawsze, bo odcień skóry się nie zmienia. Ja na lato polecam również róże z drobinkami lub o satynowym wykończeniu w ciepłych odcieniach - koral, morela, brzoskwinia, które nadadzą twarzy świeżości i zdrowego blasku. 
Przy różach obowiązuje jednak ta sama zasada jak przy bronzerach - jeśli mamy problematyczną cerę, używamy matowych produktów.

róż Essence nr 01 Almost famous, Bourjois nr 15 Rose eclat, Sephora nr 6 Abricot plaisir, paletka e.l.f

A co z rozświetlaczem? Osobiście nie uważam, żeby był to produkt niezbędny, na sobie używam go tylko od czasu do czasu w wieczorowym makijażu.

Co jeszcze przyda nam się w ciągu dnia do poprawek?
Na pewno bibułki matujące. W upał nie ruszam się bez nich z domu. Jest to szybki i skuteczny sposób na doprowadzenie naszej twarzy do porządku, bez naruszania makijażu. Gdy jest bardzo gorąco zazwyczaj rezygnuję z przypudrowywania twarzy w ciągu dnia, jednak i ten kosmetyk (puder matujący) przyda się w torebce.

A więc, co dokładnie nakładam na twarz w gorące dni? Filtr, krem tonujący, puder, bronzer i róż. 

Niedługo dodam post, w którym opiszę makijaż oczu na upały.

Mam nadzieję, że przyda Wam się ten post. ;)
Pozdrawiam
Asia

6 komentarzy:

  1. post bardzo ciekawy i przydatny;P

    zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja natomiast nakładam krem tonujący z alterry i na to puder mineralny i jestem bardzo zadowolona z tego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tez uzywam tego z garniera:)

    OdpowiedzUsuń
  4. przydatne ;)

    osobiście stosuję tylko lekki podkład matujący i puder, obojętnie czy impreza, czy inne wydarzenie. jakos kolorówką się nie bawię, więc w upały się także sprawdza ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja jednak w takie upały powstrzymuje się od jakichkolwiek ulepszeń :P ewentualnie coś delikatnego
    Radi

    OdpowiedzUsuń