Test naturalnych peelingów do twarzy: maseczka morska

Wiem, że ten produkt nie jest peelingiem, jest jednak maseczką o właściwościach m.in. wygładzających, więc postanowiłam ją włączyć do tego cyklu. 
Produkt, o którym mówię to oczywiście maseczka morska z perłami z Biochemii Urody
Maseczka przychodzi do nas w formie kilku składników, które należy połączyć ze sobą. Powstaje w ten sposób proszek, który mieszamy z wodą w osobnym naczyniu (czy w zagłębieniu dłoni) dopiero przed użyciem. 
W skład zestawu wchodzi: 
- spirulina - alga morska o bardzo dużej ilości protein, więcej o jej właściwościach możecie poczytać tutaj
- mleko + serwatka w proszku
- sproszkowana masa perłowa
- łyżeczka miarowa do odmierzania ilości produktu.

Według producenta, na twarz i szyję potrzebne jest użycie 1 łyżeczki miarowej. Osobiście uważam, że to trochę za dużo - musicie same wyczuć, ile proszku jest wam potrzebne. Maseczka, która miała wystarczać na 8-10 razy u mnie jest znacznie bardziej wydajna.

Maseczka jest dostępna tylko w Biochemii Urody i kosztuje 12,80 za 50ml.
Oczywiście zamiast maseczki można używać czystej spiruliny, która jest bardziej dostępna :)

Co sądzę o produkcie?
+ bardzo wygładza skórę,
+ napina ją, ujędrnia,
+ całkowicie eliminuje świecenie się strefy T (nie mam z tym dużego problemu, więc nie wiem, czy efekt byłby równie dobry u osób z bardzo tłustą cerą)
+ pomimo, że tego nie widać, czuć, że spirulina odżywia skórę
+ cena

- niesamowicie śmierdzi. Jeśli chcecie wiedzieć jak pachnie spirulina, to wyobraźcie sobie najbardziej smrodliwą rzecz jaką znacie i pomnóżcie przez 10. Jest to straszny dyskomfort dla używania, więc nie cieszę się za bardzo, gdy mam tę maseczkę wykonać.
- nie ma efektu "wow" o jakim wspomina producent - cytuję: "Maseczka daje natychmiastowo widoczną poprawę wyglądu skóry, która staje się gładka i promienna. Można ją stosować przed 'wielkimi wyjściami'. "
- nie zauważyłam poprawienia kolorytu skóry 

A więc - czy polecam? Ciężko stwierdzić. Ta maseczka mnie specjalnie nie zachwyciła, wiem jednak o fantastycznym działaniu spiruliny, więc będę ją dalej stosować. Jest to dość smrodliwa przyjemność, ale przynajmniej robimy coś dobrego dla naszej skóry. Jednak jeśli ktoś liczy na poprawienie wyglądu skóry "instant" to raczej się przeliczy. 

Pozdrawiam
Asia

1 komentarz:

  1. Dziś przyszła i szukałam w necie ,z czym to jeść'. Rozrobię ją wodą różaną. Spodziewam się porażających efektów :3

    OdpowiedzUsuń