Cześć wszystkim!
Zawsze ogromną radość sprawia mi kupowanie rzeczy okazyjnie lub po prostu tanio. Żeby nie zrujnować się na kosmetykach warto przyjąć pewne pułapy cenowe, powyżej których kosmetyku nie kupujemy, no chyba że trzeba. Ja tak zrobiłam i przestałam mieć wrażenie, że wydaję strasznie dużo pieniędzy.
Znowu na wstępie chcę zaznaczyć, że jest to moja subiektywna lista i wskazówki, oparte na moich własnych przekonaniach i doświadczeniach.
1. Lakiery do paznokci
Uznałam, że absolutnie nie ma sensu wydawać na nie więcej niż 10 zł. I tak przy dużej ilości lakierów prawdopodobieństwo zużycia kilkunastu mililitrów produktu jest praktycznie niemożliwe - dlaczego więc kupować drogie lakiery, skoro jakaś część pójdzie do kosza (a z nią nasze pieniądze)? Kiedyś strasznie chorowałam na lakiery OPI czy China Glaze, na szczęście żadnego nie kupiłam. Ciężko podać mi jakąś tanią firmę, która produkuje dobre jakościowo lakiery, gdyż dużo zależy od koloru, wykończenia etc., jednak tanie firmy z dużym wyborem kolorów to Delia, MIYO, Golden Rose.
2. Cienie do powiek
Za pojedynczy cień nie zapłacę więcej niż 15 zł, a nawet bliżej 10 zł. Kiedyś bardzo chciałam mieć cienie z Maca, jednak znalazłam świetną alternatywę jaką są cienie Inglota, Kobo czy Essence za kilka razy mniejsze pieniądze.
3. Kredki do oczu
Jakie musi mieć zalety kredka do oczu? Musi być trwała, kolor musi być nasycony, musi być wystarczająco miękka, żeby łatwo się nią malowało, ale też wystarczająco twarda, by się nie łamała i żeby dało się narysować precyzyjną kreskę. Bardzo dobre kredki w swoim asortymencie posiada Golden Rose - kredki Emily lub Essence long-lasting.
4. Tusze do rzęs
Kupiłam kilka razy drogie maskary i za każdym razem się przejechałam. Za duże pieniądze człowiek spodziewa się świetnej jakości, a ja doszłam do wniosku, że na górnej półce są takie same buble jak na niskiej. Nie twierdzę, że wszystkie górnopółkowe tusze są złe, tylko po co przepłacać? Tak samo jak na drogiego bubla możemy trafić na tanią perełkę. Ja przerzuciłam się na bardzo tanie tusze (ok. 10 zł) i nie żałuję.
5. Pudry sypkie
O ile w przypadku pudrów prasowanych, które nosimy na co dzień w torebce, jestem w stanie zrozumieć wyższą cenę, bo płacimy także za funkcjonalną puderniczkę, to w przypadku pudrów sypkich już nie. Nie używa się go raczej do poprawek w ciągu dnia, pudełko nie musi mieć lusterka ani być szczególnie piękne. Pomijam już fakt, że jako puder możemy używać np. skrobi ziemniaczanej. Podobno świetny puder (ja nie próbowałam), który możemy kupić za kilka złotych w spożywczym :)
6. Mydła w płynie
Niestety na rynku nie ma zbyt wielu propozycji naturalnych mydeł w płynie do rąk. Propozycja Alterry nie do końca przypadła mi do gustu. W takiej sytuacji zmuszeni jesteśmy do kupienia standardowego mydła z SLS-em. W takiej sytuacji nie ma sensu przepłacać i kupować mydła Dove czy Palmolive, gdyż nie ma w nich absolutnie nic lepszego niż w mydle chociażby Isany. Ja polecam ze swojej strony wkłady Isany z aloesem, skład jest prosty i rzeczywiście zawiera trochę ekstraktu z aloesu.
7. Kremy do rąk / stóp
Po pierwsze można używać kremu do rąk do stóp i na odwrót, przez długi czas kupowałam osobne produkty aż doszłam do wniosku, że to nie ma sensu (chyba, że krem ma mieć jakieś szczególne działanie, mi chodzi o produkty stricte nawilżające). Po drugie - jest to tego typu produkt, że w kosmetykach z górnej półki i tak nie będzie jakiś niesamowitych składników. Gdy zobaczyłam krem do rąk Guerlain za 200 zł umarłam ;)
Na jakich kosmetykach nie warto oszczędzać? Na takich, które maskują Wasze największe niedoskonałości albo na takich, które podkreślają Wasze atuty, a nie potraficie znaleźć tańszego zamiennika. W moim przypadku nie będę skąpić pieniędzy na świetny korektor pod oczy, gdyż mam problem z cieniami. Jeśli ktoś ma dużo blizn potrądzikowych, które chce ukryć, będzie szukał dobrego podkładu kryjącego lub kamuflażu itp.
Myślę też, że nie warto żałować pieniędzy na pielęgnację - nie mówię, że trzeba od razu kupować drogie kosmetyki pielęgnacyjne, gdyż można znaleźć świetne za małe pieniądze, tylko lepiej potraktować to jako inwestycje długoterminowe - pieniądze wydane dzisiaj zaoszczędzimy na ewentualne zabiegi medycyny estetycznej w przyszłości :)
Pamiętajcie, że duża część ceny kosmetyku to reklama, więc nie dajcie się nabierać na piękne panie, które zachwalają drogie szminki. Może i szminka jest dobra, ale duża część kwoty, którą płacimy, to nakłady na reklamę. No i inna kwestia - "superinteligentne cząsteczki/molekuły czystości/młodości/piękności" lub "superzaawansowana technologia czegoś tam" - to też głupota, skoro takie inteligentne te cząsteczki, to może powinniśmy zacząć się ich bać?
Z moich innych rad - warto wpisać się do newsletterów pobliskich drogerii i dołączyć do programów lojalnościowych. Dzięki temu nie ominą nas okazje, a jako członkowie danych klubów możemy liczyć na specjalne promocje. W taki sposób np. w SuperPharmie kupiłam dwa lakiery Colorama w cenie jednego (teraz taka sama promocja jest w Naturze, lecę kupić :D). Poza tym warto też śledzić fanpage na Facebooku - tam też znajdą się informacje na temat aktualnych promocji etc.
Czy Wy też staracie się nie wydawać aż tak dużo na kosmetyki czy gdy widzicie coś fajnego, wiecie, że musicie to mieć? Na jakich kosmetykach oszczędzacie?
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Asia
Zgadzam się w zupełności. Rzadko zdarza mi się kupować drogie kosmetyki, często szukam promocji. Jedynie do tanich tuszy nie mogę się jakoś przekonać - miałam kilka z Bell i Miss Sporty, Essence i albo dawały słabe efekty (lubię wyraziste rzęsy) albo po miesiącu zasychały i koniec. Może polecisz mi jakiś tani tusz, który da wyrazisty efekt?
OdpowiedzUsuńMiałam jeden fantastyczny z Sensique, ale była to limitowanka :< Ten którego używam obecnie jest fajny, ale to jeszcze nie to (recenzja: http://facehairbodycare.blogspot.com/2013/08/recenzja-bell-push-up-mascara.html). Mam kilka na oku między innymi z Golden Rose, My Secret czy Eveline, ale jeszcze nie próbowałam żadnego z nich :)
UsuńDzięki, muszę poszukać jakiegoś fajnego tuszu w niskiej cenie. Z Golden Rose miałam kiedyś niebieski taki najprostszy i natańszy w przezroczystej buteleczce chyba serii Classic i był fatalny, efekt bardzo delikatny, jak gadżet dla małej dziewczynki.
UsuńZ tej serii Classic mam dwa i rzeczywiście dają delikatny efekt, trzeba położyć co najmniej 4 warstwy.
UsuńKolorówki raczej nie używam, ale w ogóle w mojej kosmetyczce rzadko znajdzie się kosmetyk droższy niż 20 złotych. No chyba że oleje, tu zdarza mi się przekroczyć ten pułap. Moja cera się szybko przyzwyczaja do kosmetyków, dlatego z każdego rodzaju muszę mieć po kilka, i zbankrutowałabym używając dezodorantów za 30 albo kremów za 50 złotych ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie z tym co napisałaś :)
Pewnie :) Jeśli chodzi o dezodoranty no to ja mam jeden sprawdzony antyperspirant z Vichy, inne nie działają tak dobrze :< Na szczęście w internetowych aptekach można go kupić o połowę taniej niż w zwykłych :)
UsuńPodpisuję się pod tym rękami i nogami :D
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie wydałabym na lakier więcej niż 10 zł :D
Kolorówki nie używam, więc ten wydatek mi odpada ;)
Ja mam dwa lakiery za 20 złotych i powiem szczerze, że wcale nie są jakieś lepsze jakościowo od tych za 5 :)
UsuńW ogóle się nie malujesz? :)
Do końca się nie zgodzę. :( Niestety, ale jeżeli chodzi o kosmetyki do oczu to raczej różni i nie oszczędzam bo mnie wszystko uczula i oczy mnie pieką. Masz racje, że i na to nie warto o ile się nie ma problemu. :) Tańsze nie zawsze jest gorsze.
OdpowiedzUsuńWspółczuję uczulenia :< Rzeczywiście, gdy ma się problem z takimi reakcjami alergicznymi to nie można tak patrzeć na ceny kosmetyków. A jakiego używasz przykładowo tuszu do rzęs?
UsuńJa z racji , iż pracuję w zawodzie makeupowym nie potrafię oszczedzać na kolorówce. Ale staram się pomagać moim klientkom. po lekcjach makijazu udajemy się do perfumerii na zakupy. I tam pomagam im znależc tańsze zamienniki kosmetyków , których używałyśmy na lekcji.
OdpowiedzUsuńNa pewno tańsze wybiorę kredki, błyszczyki.
Nie no wiadomo, skoro malujesz klientki to kosmetyki rzeczywiście muszą być "lepsze", zwłaszcza, że wiele patrzy na to, jakich firm kosmetyków się używa. No i zapewne zazwyczaj malujesz je na jakieś okazje typu wesela itp., a tam bardzo liczy się trwałość makijażu :)
Usuńzgadzam się z tobą :))
OdpowiedzUsuńU mnie to są mysła w płynie/kostce, żele pod prysznic, balsamy do ciała i kremy do rąk/stóp. Z kolei co do lakierów to mam trochę inne zdanie, bo właśnie jeśli lakier jest tańszy to nakupię kilka sztuk naraz i nie zdążę go wykorzystać, bo wyschnie. Z kolei mam lakier inglot za który zapłaciłam 20zł i nie dość, że wybrałam kolor najśliczniejszy z najśliczniejszych, to jeszcze mimo że jest go dużo i stoi otwarty od 2óch lat to nie wysechł i nic sie z nim nie dzieje :)
OdpowiedzUsuńA kredki do oczu.. kiedyś kupiłam tą z yves rocher za 35zł? jakoś tak chyba i okazała się milion razy gorsza od kredki z essence za 10zł :)
Rzeczywiście mydła w kostce też można kupić tanio bardzo dobre (np. Alterra oliwkowa za 2 zł). Z lakierami wszystko zależy od preferencji - ja wolę jednak mieć więcej kolorów :) A jaki masz odcień z Inglota?
UsuńNooo, wreszcie jakiś normalny wpis!:D Ja w głowę zachodzę jak można dać 50 zł za lakier do paznokci?!:D Za co? za firmę? O nie... ;D głupota.
OdpowiedzUsuńHaha, no za firmę, za reklamę, za znane twarze reklamujące marki, do tego marża ekskluzywnej perfumerii i wychodzi 50 zł :)
UsuńJak najbardziej się z Tobą zgadzam, nie warto przepłacać za niektóre kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, cieszę się, że myślimy podobnie :)
UsuńJa tam staram się oszczędzać na wszystkim. :) Chociaż raz byłam gotowa wydać 40 złotych na szampon, ale miał naprawdę piękny skład.
OdpowiedzUsuńO, a co to za szampon?
UsuńMam tak samo:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się szczególnie jeśli chodzi o lakiery do paznokci i cienie. Natomiast co do tuszu do rzęs - u mnie najlepiej sprawdza się ten z Bourjois i L'Oreal, nie są może najdroższe, ale jednak te tusze za 10zł się do nich nie umywają. Jeśli chodzi o mydła w płynie, to mi Isana niemiłosierni wysusza ręce a np. Nivea już tego nie robi. Też nie zapłaciłabym np. 30zł za takie mydło, ale jestem skłonna wydać np. 10zł zamiast 4 i mieć coś, co nie wysusza mi skóry.
OdpowiedzUsuńTo pewnie zależy od tego, jak problematyczna jest skóra danej osoby, dla jednej każdy balsam będzie wystarczający, a dla kogoś z bardzo suchą czy atopową skórę konieczny będzie produkt apteczny.
Wiesz, wszystko zależy od rodzaju rzęs, ale moim zdaniem na pewno znalazłabyś fajną maskarę za kilka złotych.
UsuńCo do mydeł płynie - Nivea może mieć w składzie substancje filmotwórcze, które sprawiają, że wydaje się, że dłonie są gładkie, jednak z nawilżeniem nie ma to nic wspólnego.
Z aptecznymi kosmetykami też trzeba uważać, bo czasem kosztują sporo, a wcale nie są takie "apteczne".
Substancje filmotworcze sa tez pozyteczne. Tworzac film na skorze pozwalaja innym cennym skladnikom wniknac w glab skory i zapobiegaja odwodnieniu skory :-)
UsuńSame w sobie jednak nie mają działania nawilżającego, jedynie mogą zatrzymywać wodę w skórze, jednak po zmyciu tych substancji ze skóry dłonie nie będą realnie nawilżone.
UsuńHm temat cięzki:) Ja akurat kupuję tańsze kosmetyki i to na promocjach. W sumie lubię testować kosmetyki, ale z tych niższych półek.
OdpowiedzUsuńChociaż ostatnio mam fazę na rosyjskie kosmetyki a tam to już ceny inniejsze:)
Mnie też nie ciągnie do drogich marek (teraz, kiedyś ciągnęło). To, co kocham w rosyjskich kosmetykach to to, że cena zazwyczaj niska, a jakość świetna :)
UsuńWrzuciłam już składy tej serii Delii z olejkiem arganowym :)
OdpowiedzUsuńSuper, zaraz spojrzę, dziękuję bardzo :)
Usuńbardzo fajny post - chyba sobie go wydrukuje i będę czytać przed każdymi zakupami :) często mnie na nich ponosi, albo kupuję coś nieprzemyślanego i potem się z tym męczę. ale wprowadzenie listy potrzebnych rzeczy i takie "ograniczenia" cenowe danej kategorii, nie są złym pomysłem. oczywiście walka ze słabością do lakierów (w moim przypadku również OPI, Essie itd.) będzie trudna... ale chyba już czas najwyższy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Myślę, że skoro zdajesz sobie sprawę z tego, że te zakupy jednak nie są trafione to warto :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Ja polecam również oszczędzanie na odżywkach! Odkąd zainteresowałam się naturalnym dbaniem o włosy to okazało się, że odżywki, które kosztują poniżej 10zł są cudowne, często lepsze niż te za 50zł. :D
OdpowiedzUsuńRacja! Powiem Ci, że używałam tylko dwóch drogich odżywek, obie przed włosomaniactwem i potem okazało się, że jedna z nich jest naprawdę dobra pod względem składu i działania. Ale za mniejsze pieniądze można kupić fajniejsze :)
UsuńJa polecam również oszczędzanie na odżywkach! Odkąd zainteresowałam się naturalnym dbaniem o włosy to okazało się, że odżywki, które kosztują poniżej 10zł są cudowne, często lepsze niż te za 50zł. :D
OdpowiedzUsuńBać się cząsteczek. :D Wywołałaś uśmiech na mej twarzy ;)
OdpowiedzUsuńA pytanie, jakiego używasz korektora pod oczy? Bo też mam duży poblem z cieniami, jak gdzieś pisałaś notke to prosiłabym o linka bo teraz się spiesze i nie mam jak czytac, a znając mnie potem zapomne ;( A potrzeba mi jakiegoś korektora!! :D
Pozdrawiam
Wiesz co, na tę chwilę nie mam idealnego korektora, w tej chwili używam Bell Multi Mineral, ale nie jestem szczególnie zadowolona. Na tę chwilę najbliższy był Clinique All about eyes, ale też nie idealny, no i cena zabójcza. Poluję dalej! :)
Usuń"Super czasteczki, czy zaawansowana technologia "jak to nazwalas jest potrzebna i Nie jest glupota! Glupota jest to co napisalas ze trzeba siejej bac ! Z calym szacunkien rozumiem ze nie jestes od tego specjalista ale nie przekazuj takich rzeczy ... blogosfera to juz i tak wielki smietnik. Aby kosmetyktbyl dobry potrzebny jest dobry sprzet, fachowcy, technologia wiec takie kosmetyki nie sa tanie! Np wit C w kosmetykach, ta pierwotna nie dziala! Musi zostac zmodyfikowana aby rzeczywiscie dzialac w kremie, inaczej moze jej rownie dobrze nie by stad tez potrzebna jest odpowiednia technologia. Dzieki niej preparaty sa skuteczniejsze. Z reszta sie zgadzam np na plynie do kapieki mozna zaoszczedzic tak samo na tuszu ale nie na podkladzie przy cerach problemowych, kremach :-).
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - nie napisałam, że trzeba się ich bać, to było bardzo mocno ironiczne, więc polecam czytanie ze zrozumieniem. Po drugie - nie wmawiaj, że w kosmetyku może istnieć coś takiego jak superinteligentne molekuły piękności - pewne zastosowania technologiczne owszem, ale podany przeze mnie przykład to tylko i wyłącznie chwyt marketingowy reklamodawców.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowne są lakiery z MIYO i Pierre Arthes (polecam też te drugie - warto wypróbować).
OdpowiedzUsuńOo, pierwsze słyszę :) A gdzie można je dostać?
UsuńBardzo fajny artykuł – dużo o tym oszczędzać na kosmetykach też tutaj http://jakzarabiacjakoszczedzac.blogspot.com
OdpowiedzUsuń