Niestety jak wiele kobiet i ja cierpię na problem cieni pod oczami. Mimo że dzięki maceratowi z kasztanów udało mi się stosunkowo opanować ten problem (różnica jest kolosalna, ale cienie nadal są) potrzebuję dobrego produktu do ich maskowania. Gdy skończył się mój korektor z Clinique (recenzja - klik), który był bardzo dobry, ale nie idealny, postanowiłam dać szansę jakiemuś z niższej półki. Wychodzę z założenia, że czasem warto poświęcić trochę czasu na szukanie taniej perełki - dzięki temu możemy w przyszłości zaoszczędzić sporo pieniędzy. Sięgnęłam po zachwalany przez wiele osób korektor Bell Multi Mineral Anti-age.
Opakowanie
Korektor otrzymujemy w opakowaniu "błyszczykowym", to jest z aplikatorem. Jest solidne. Teraz zauważyłam jakieś minimalną rysę w nakrętce. Napisy nie ścierają się. Jest estetyczne, ale nie robi szału ;). Wydaje mi się, że praktyczniejsza byłaby jednak tubka - w ten sposób można zużyć kosmetyk praktycznie w całości.
Skład
Co lubię w kosmetykach Bell - to, że umieszczają składy kosmetyków na opakowaniach. Jest to rzadkość wśród producentów kolorówki, bardzo to cenię. W składzie nic nie budzi moich obaw, ewentualnie można by się przyczepić do BHT, jednak występuje on na ostatnim miejscu w składzie, więc jest go w kosmetyku niesamowicie mało.
Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Cyclohexasiloxane, Dimethiconol, Sodium Chloride, Ethylhexyl Methoxycinnamate, C30-45 Alkyl Methicone, C30-45 Olefin, Polysorbate 80, Ethylhexyl Gliceryn, Hydrolyzed Wheat Gluten, Ceratonia Siliqua Gum, Magnesium Aspartate, Zinc Gluconate, Copper Gluconate, Phenoxyethanol, Trimethoxycaprylylsilane, Dimethicone, BHT
Cena, pojemność, dostępność, wydajność
Nie pamiętam, ile dokładnie kosztuje ten korektor, pewnie jakieś 10 złotych, chociaż mogę się mylić o kilka złotych w tę czy we w tę. Za tę cenę otrzymujemy 7,5 grama produktu. Możemy go zakupić na pewno w Drogeriach Hebe i Natura. Pojemność korektora, jaką otrzymujemy, jest do zużycia. Ja stosuję go już pewnie co najmniej 3-4 miesiące i zużyłam co najmniej 2/3. Może być problem z wyciągnięciem produktu z dna opakowania, gdyż aplikator nie sięgnie dna, więc wydajność rzeczywista będzie mniejsza niż ta potencjalna.
Moja opinia
Na pewno nie jest to zły korektor. Nie jest to też korektor świetny, na pewno gorszy od Clinique. Krycie niestety nie powala. Z pewnością niektórym by wystarczyło, jednak nie mnie. Kolor niestety też trochę się utlenia i ciemnieje. Gdy jest rozsmarowany efekt nie jest tak straszny, jak w przypadku, gdy nałożę go więcej na rękę. Wieczorem nie ma już po nim praktycznie śladu na oku. Przy tym nie wchodzi w zmarszczki, nie wysusza, dobrze się go aplikuje - ładnie się wchłania w skórę. Bardzo dobrze nadaje się do tuszowania drobnych niedoskonałości - jakiś wyprysków czy zaczerwienień. Te wszystkie jego wady i zalety w ostatecznym rozrachunku nie składają się na korektor fatalny, raczej po prostu przeciętny.
oczy "nagie" - ostatnio cienie są większe - odstawiłam macerat z kasztanów, żeby testować inny kosmetyk, który jak widać nie działa zbyt dobrze na cienie
prawe oko z korektorem, lewe bez
+ cena
+ dostępność
+ nie podkreśla zmarszczek
+ nie wysusza
+ dobrze się go aplikuje
+ ładnie kryje niedoskonałości
- krycie pod oczami jest naprawdę nieszczególne
- niezbyt trwały
- kolor utlenia się
- przez niedoskonałość opakowania sporo produktu może się marnować
Podsumowanie
Dla mnie to zdecydowanie za słaby korektor, żebym zakupiła go ponownie. Dla osób, które mają delikatne sińce pod oczami powinien wystarczyć.
Używałyście tego korektora? Jaki Wy stosujecie?
Pozdrawiam wszystkich
Asia
Faktycznie po zdjęciach widać że krycie średnie:)
OdpowiedzUsuńNiestety :<
UsuńJa nigdy nie mialam jakis wiekszych problemow z cieniami pod oczami :) dobry sen lekiem na wszystko ;)
OdpowiedzUsuńProblem cieni pod oczami jest znacznie bardziej złożony niż wyspanie się, czy nie. Ja śpię bardzo dobrze, nie jestem zmęczona, a wręcz pełna energii, a cienie jak są, tak są. Czasem mogą mieć podłoże genetyczne, czasem chorobowe, a czasem już taka nasza uroda ;)
Usuńużywałam go i uważam, że był niezły, jednak nie kupiłam go ponownie. Teraz wykańczam swój Mac-owy i szukam następnego, ale pewnie do tego z Mac wrócę kiedyś:)
OdpowiedzUsuńTeraz leci do mnie korektor do testowania, jeśli się nie polubimy to mam już kolejnego kandydata do kupienia (z niższej półki), a jeśli i on będzie fatalny to chyba się zastrzelę :D
Usuńo, a zdradzisz, jaki do Ciebie teraz leci?:)
UsuńNaturalny korektor firmy Logona (przypuszczam, że niemiecka firma, jeszcze o niej nie słyszałam) :)
UsuńMacerat z kasztanow? Napiszesz o tym "czymś" coś więcej? Sama mam problem z cieniami i mnie zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńO maceracie z kasztanów pisałam niedawno - możesz poczytać tutaj: http://facehairbodycare.blogspot.com/2013/08/niezbednik-w-walce-z-naczynkami-macerat.html :)
Usuńchciałam kupić ten korektor... ale w naturze o nim nie slyszeli... widzialam niedawno z biedronie, ale nie kupilam, bo juz nie mialam kasy w portfelu (a oczywiscie tam kartą nie zapłace), gdy po niego wrocilam to juz nie bylo :/
OdpowiedzUsuńkupilam korektor BB z Bell, niedlugo o nim napisze...
No to jest rzeczywiście ból z Biedronką :<
UsuńJestem ciekawa Twojej opinii o tym korektorze z Bell, ostatnio widziałam go w Naturze :)
Czyli nie opłaca go się tak na prawdę kupować.Tez mam cienie pod oczami i ciężko jest mi je zamaskować:(
OdpowiedzUsuńSpróbuj z maceratem z kasztanów, może i Tobie pomoże na cienie :)
UsuńJa nie używałam :) Bardzo lubię korektor Essence. Próbowałaś? ;>
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Który konkretnie z Essence? Żadnego od nich nie próbowałam, ale może się skuszę :)
UsuńTeż mam ten korektor! Lubię go za to, że jest tani i wydajny no i ma jasny odcień idealny dla mojej karnacji, jednak nie lubię w nim tego, że osiada trochę na zmarszczkach wokół oczu, które się robią kiedy się uśmiecham ;/
OdpowiedzUsuńNiestety znakomita większość korektorów w mniejszym lub większym stopniu osadza się w zmarszczkach mimicznych :<
Usuń