Czy kosmetyki kolorowe powodują niszczenie skóry?

Zapewne każda z nas będąc nastolatką usłyszała od bliskich "nie maluj się, bo się szybko zestarzejesz/będziesz miała pryszcze" itp. Sądzę, że sporo osób rzeczywiście tak uważa, co według mnie nie jest do końca prawdą.



Rzeczywiście kosmetykami można sobie zrobić krzywdę, ale wszystko jest dla ludzi - trochę rozwagi i ogólne zagrożenie można zminimalizować do ewentualnego uczulenia, którego czasem nie da się przewidzieć i które zawsze może mieć miejsce.

Problemy ze skórą rzeczywiście są często spowodowane kosmetykami, ale nie samą kwestią ich używania, a złym doborem ich rodzaju do typu cery. Sama będąc nastolatką popełniałam ten błąd. Gdybym wówczas wiedziała o kosmetykach i o odpowiednim ich doborze tyle, co teraz, problem by nie wystąpił. Używanie kosmetyków zawierających składniki komodogenne powoduje zapychanie porów, stosowanie kosmetyków z alkoholem może wysuszyć skórę albo ją podrażnić. Największe ryzyko istnieje w przypadku podkładów, więc trzeba szczególnie uważać przy jego doborze.

Innym problemem jest brak odpowiedniego demakijażu, który przede wszystkim jest odpowiedzialny za znaczne pogorszenie się stanu cery i przyspieszenie jej starzenia.

Dobry demakijaż jest podstawą dobrej pielęgnacji cery, niezależnie, jakiego rodzaju kosmetyków używamy czy nie używamy ich wcale. Odpowiednie oczyszczenie skóry z brudu i resztek kosmetyków jest wstępem do tego, aby skóra mogła odpowiednio pracować, regenerować się. Dopiero wówczas może przyjąć składniki odżywcze z nakładanych potem kosmetyków pielęgnacyjnych.

Pozostawianie makijażu na skórze na noc, z efektów krótkofalowych, powoduje zapychanie porów, przesuszenie skóry, jej niedotlenienie, poszarzenie, szorstkość, podrażnienie. 

W przypadku skóry pod oczami mamy wówczas do czynienia ze skórą przesuszoną i zasinioną. Jest tutaj szczególnie cienka, dlatego w tych okolicach pojawiają się pierwsze zmarszczki - chyba nikt nie chce jeszcze bardziej przyspieszyć tego procesu.

Myślę, że to jest główne "ryzyko" stosowania kosmetyków kolorowych, które jednak można bardzo łatwo wyeliminować właśnie przez robienie demakijażu.

Inną sprawą jest używanie brudnych pędzli do makijażu, szczególnie tych do pudru. Dotykamy nim twarzy, a więc znajduje się na nim wybuchowa mieszanka kosmetyków, sebum, bakterii, łącznie z tymi z ewentualnych "niespodzianek". Potem codziennie nakładamy te bakterie dalej na swoją twarz i przenosimy je również do pudru. Odkąd codziennie myję mój pędzel do pudru, zauważyłam ogromną poprawę stanu mojej cery, a wszelkie niedoskonałości goją się dużo szybciej. 
Podobnie ma się sprawa z brudnymi rękoma. 

Kolejna rzecz - kosmetyki przeterminowane, źle przechowywane lub nieznanego pochodzenia. Stosowanie takich produktów to loteria, zawsze może pojawić się reakcja alergiczna lub wysyp pryszczy. Nigdy nie kupuj kosmetyków na bazarach - istnieje duże prawdopodobieństwo, że są zarówno przeterminowane, jak i były źle przechowywane, być może przed nami macało je już dużo osób, łącznie z panią, która oprócz nich sprzedaje też kartofle i worki na śmieci. Unikałabym również wymianek - wiem, że to fajny sposób by pozbyć się nieużywanych kosmetyków i zarazem by wypróbować coś nowego, jednak nigdy nie wiadomo, jak długo był otwarty kosmetyk u poprzedniej właścicielki i co z nim robiła. 
Nie kupujcie też nigdy kosmetyków w chińskich centrach - w Chinach są inne przepisy dotyczące składów kosmetyków, mogą więc zawierać niebezpieczne substancje.

Podsumowując - uważam, że jak ze wszystkim, do kosmetyków kolorowych trzeba podejść z głową. Kosmetyki jako takie rzeczywiście mogą zrobić nam krzywdę, jednak większą możemy zrobić sobie same poniekąd na własne życzenie. Same w sobie raczej nie powodują niszczenia skóry - pamiętajcie, że składy kosmetyków bardzo się zmieniły, jest też ich ogromny wybór, więc nie należy powielać myślenia na ich temat z poprzedniej epoki. 

Zobacz facehairbodycare na Facebooku i na Instagramie


5 komentarzy:

  1. super wpis, zmotywowalas mnie do mycia pędzli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe, przypomniało mi się, jak w okolicach gimnazjum/wczesnego liceum miałam taką zasadę, że raz w tygodniu szłam spać bez zmycia makijażu i potem zauważałam poprawienie się cery. Tak się zastanawiam, co ja wtedy z głową miałam. Ohyda przecież, no.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nienawidzę jak starsze osoby wciskają mi że od makijażu szybko nabawię się zmarszczek, zniszczę skórę. Najgorsze, że te osoby opalają się bez filtrów i nie widzą w tym nic złego! Ja również zauważyłam poprawę cery odkąd codziennie myje pędzer do pudru, bronzera itp.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja osobiście nie maluję się wcale i to niestety nie sprawia, że moja cera jest perfekcyjna :/
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie maluję się wcale i cery nie mam perfekcyjnej, jednak zauważam pewną zależność. Mam 37 lat i te koleżanki, które od liceum używały dużo kosmetyków, wyglądają znacznie starzej niż te, które nie malowały się wcale. Ja nie piszę tutaj o sobie, ale o przekroju znajomych.

      Usuń