Tydzień w zdjęciach (37)

Ostatni tydzień wakacji za nami. Mimo ze w teorii, jako studentka, mam wakacje jeszcze przez miesiąc, to w praktyce kończą się one dla mnie dzisiaj - od jutra zaczynam miesięczne praktyki.


W tym tygodniu w Toruniu odbywał się festiwal światła Skyway, który ma miejsce któryś już rok z rzędu. Pomimo że uważam, że w ogólnym rozrachunku tegoroczna edycja była słabsza niż zeszłoroczna, to instalacja, która była rozstawiona na całej ulicy Szerokiej była niesamowita - zapierała dech w piersiach. Światła migające w rytm np. Bohemian Rapsody lub Skyfall ułożone w kształt tunelu - rewelacja! Polecam Wam zobaczyć to na YouTube, jeśli oczywiście nie mieliście okazji zobaczyć na żywo.


Ulubione muffinki mojego autorstwa - bananowe z czekoladową niespodzianką. Nieskromnie powiem, że są przepyszne :)

 Niespodzianka od ukochanego - same moje ulubione rzeczy :)

Mój ulubiony burger z najlepszej (moim zdaniem) toruńskiej burgerowni - Burger MEN. Z kurczakiem panierowanym w płatkach kukurydzianych, ziołowym majonezem i pysznymi grubymi frytami.



 Selfie przed kolejnym spotkaniem Toruń Blog Meeting.


Prezentacja Konrada Kruczkowskiego z Halo Ziemia, który był naszym prelegentem na wczorajszym spotkaniu toruńskich blogerów.


Babeczki przygotowane na spotkanie przez Gosię z bloga Osiakowe Gotowanie. Niebieski krem barwił zęby - było przy tym dużo śmiechu, a muffiny były przepyszne!


Brytyjski sierpniowy Vogue przywieziony z Anglii przez tatę. Jest niesamowicie gruby, waży z 1,5 kg! Leci też do mnie Vogue amerykański, który jest jeszcze grubszy!

Jak minął Wasz tydzień? Wakacje się dla Was skończyły czy jeszcze trwają?




Znajdziecie mnie też tutaj





Jak radzić sobie z zazdrością?

Nie mówię tu o zazdrości o swojego partnera, a o zazdroszczeniu innym ludziom sukcesów, urody, pieniędzy i innych.

Mówi się, że Polak jest szczęśliwy, gdy sąsiad ma gorzej - w bardzo dobitny sposób pokazuje to fragment filmu Dzień świra z "modlitwą Polaka", która obrazowo pokazuje podejście do życia wielu naszych rodaków. Taka okropna zazdrość jest obecna w naszym kraju, jest dla mnie jedną z cech, których najbardziej nie lubię u innych i myślę, że wszyscy byliby szczęśliwsi, gdyby jej nie było.

www.tumblr.com 

Zazdrość, zarówno ta, która ma miejsce w związku, jak i ta o czyjeś powodzenie, wynika przede wszystkim z niskiego poczucia własnej wartości. Zazwyczaj podstawą zazdroszczenia komuś tego, że dobrze mu się powodzi jest to, że "skoro mi się źle powodzi, to innym też powinno" czy "jeśli ja nie jestem szczęśliwy, to inni też nie mogą". Taka sprawiedliwość w niedoli, kompletnie zresztą absurdalna. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze dyskredytacja osób, które mają lepiej - jak ktoś ma dużo pieniędzy, to pewnie na lewo, jak dziewczyna ma drogie ubrania, to pewnie ma sponsora itp.

Pytanie - dlaczego tak się dzieje? Skąd zazdrość o sukces innych? Bierze się ona z tego, że na tle sukcesu innych bardziej widoczny jest brak sukcesu u nas. A oczerniamy, żeby poczuć się lepiej - zakładamy wtedy, że cokolwiek ktoś zdobył, na pewno zrobił to w sposób nielegalny czy niemoralny.
Co jeszcze robimy? Znajdujemy sobie kogoś, kto ma gorzej, żeby poczuć się lepiej na jego tle! "Mąż Karoliny zabrał ją na dwa tygodnie na Bali, mój nie zabrał mnie nigdzie, ale przynajmniej nie zdradza mnie jak facet Kaśki". Zazdrościmy Karolinie, ale potem przychodzi nam do głowy, że inni mają gorzej  i już nie czujemy się tak źle jak pierwotnie.


Jak walczyć z takim podejściem?

Pierwszą rzeczą, z której należy sobie zdać sprawę to to, że to my jesteśmy odpowiedzialni za nasz sukces i nasze szczęście (czy też jego brak). Leży to w naszych rękach i w naszej głowie, a nie w rękach innych. Nie można obwiniać kogoś za to, że on odniósł sukces, a my nie. To na czym trzeba się skupić to to, co my robimy z naszym życiem. Nie jesteś szczęśliwy - zrób coś z tym!

W sukcesach innych należy odnaleźć motywację. Jeśli koleżanka schudła 10 kg, a Ty też byś chciała, to nie mów, że pewnie ma bulimię, tylko spróbuj się zmotywować tym, że jej się udało.

Poproś o radę. Nawiązując do przykładu z koleżanką, która schudła. Jej się to udało, więc możesz poprosić ją, by powiedziała Ci co nieco na temat tego, jak to zrobiła, by udzieliła Ci jakichś wskazówek. Jej będzie miło, a Ty dowiesz się czegoś pomocnego, co przyda Ci się w realizacji celu.

Przestań się porównywać. Naprawdę nie ma to najmniejszego sensu - porównywanie tylko wzbudza negatywne emocje albo jest dość okrutnym sposobem na podbudowanie swojego ego.

Zmień swoje nastawienie. Taka zawiść, brak życzliwości i ogólnie negatywne nastawienie do innych wysysa z nas całą pozytywną energię, sprawia, że stajemy się zgorzkniali i jeszcze bardziej nieszczęśliwi. Jest to pewnego rodzaju błędne koło, dlatego im szybciej zmienimy nastawienie, tym lepiej dla nas.

Nie skupiaj się na innych - skup się na sobie. Szkoda czasu na negatywne myśli i na zazdroszczenie innym. Ten czas można znacznie lepiej spożytkować na planowanie swoich zajęć i na swój rozwój.

Ciesz się z sukcesów innych. Czy jest coś piękniejszego od tego, gdy ktoś realizuje swoje małe lub duże marzenia? Według mnie to fantastyczne, zawsze kibicuję innym i cieszę się z ich sukcesów razem z nimi. To daje naprawdę bardzo dużego kopa motywacyjnego i nadaje nowej, lepszej jakości stosunkom z innymi ludźmi.

Macie problem z zazdrością o innych? Co sądzicie o tym problemie?




Znajdziecie mnie też tutaj





O najwspanialszym tygodniu na Krecie

Cześć kochani! Witam się z Wami po bardzo długiej (ponad dwutygodniowej!) przerwie od blogowania :) Ci z Was, którzy śledzą mnie na moim fanpage'u, wiedzą być może, że moja blogowa nieobecność była spowodowana najwspanialszym na świecie, tygodniowym wyjazdem z chłopakiem na wakacje na Kretę.


krystalicznie czyste Morze Śródziemne w Agios Nikolaos

Kretę odwiedziłam po raz drugi - pierwszy raz byłam tam z rodzicami jako 8-letnia dziewczynka. Niewiele pamiętałam z tamtego wyjazdu, więc tak naprawdę odkrywałam teraz wszystkie te miejsca na nowo.

w tle jezioro Voulismeni

Jako miejsce naszego pobytu na Krecie wybraliśmy Agios Nikoalos - przepiękne, spore miasteczko we wschodniej części wyspy, które jest nazywane greckim Saint Tropez. Jest w tym sporo prawdy, również jest to miejscowość turystyczna, o niepowtarzalnym klimacie i ogromnym uroku. Całe miasto położone jest na wzgórzu, skąd można liczyć na niesamowite widoki z prawie każdego miejsca. Z naszego hotelowego balkonu widok był po prostu magiczny! Nie mógł się jednak równać z tym, jaki roztaczał się z klifu nad jeziorem Voulismeni wokół którego jest położone całe centrum.


centrum Agios Nikolaos wokół jeziora Voulismeni, w tle port i zatoka

Agios Nikolaos polecam do zobaczenia wszystkim, którzy jadą na Kretę, a do dłuższego pobytu tam zachęcam wszystkich młodych i pary (jest bardzo romantycznie!). Odradzałabym jednak rodzinom z malutkimi dziećmi - w Agios wszystko jest pod górę, jest mnóstwo schodów, więc może być im ciężko.


Spinalonga 

Postanowiliśmy spędzić czas jak najbardziej aktywnie, więc dość sporo zwiedzaliśmy - dwukrotnie byliśmy w stolicy - w Heraklionie, popłynęliśmy na wyspę Spinalongę (która była ostatnią kolonią trędowatych w Europie), zwiedziliśmy ruiny w Knossos.
Spinalonga robi ogromne wrażenie, trochę przeraża, ale jest naprawdę warta zobaczenia. Niestety nie odwiedziliśmy Chanii i Rethymnonu - było tam od nas po prostu za daleko. Jest przynajmniej po co wracać :)


greckie przystawki: pita, tzatziki i pieczona feta na pomidorach, czyli jestem w niebie! 

Z informacji praktycznych - nie polecam wynajmowania samochodu. Grecy jeżdżą jak szaleni (my wyprzedzamy na trzeciego, oni na piątego, a znak stop jest jedynie dla ozdoby ;)), drogi są często bardzo wąskie i mocno poskręcane, uliczki w miastach już w ogóle są ciasne, a Grecy manewrują tam autokarami!

Knossos

Z mniej oczywistych rzeczy polecałabym zabranie ze sobą wody termalnej. Przy 34-stopniowym upale, który trwa dosłownie od rana do nocy, spryskanie sobie nią twarzy i karku jest jak wybawienie :).

A co warto przywieźć do Polski? Oczywiście kosmetyki! Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła małego zapasu różnych produktów pielęgnacyjnych. Poza znaną w Polsce marką Mythos, natknęłam się na wiele innych produkujących naturalne kosmetyki o naprawdę bardzo fajnych składach. Co ciekawe, na Krecie nie zauważyłam tego, co zauważyłam na Rodos - większość kosmetyków, które opisywane są jako naturalne, rzeczywiście ma bardzo fajne składy.


Heraklion 

Pierwsze na co się rzuciłam to kosmetyki do włosów - bardzo chciałam kupić jakąś porządną maskę i odżywkę. Poza tym coś ciekawego do twarzy, jednak bałam się eksperymentować z kremami (moja cera jest dość kapryśna), więc kupiłam maseczkę (uwaga!) na okolice oczu, która ma redukować cienie pod oczami. Do tego jeszcze balsam do ciała na bazie oliwy i masełko do ust o bardzo imponującym składzie.

A poza tym? Na pewno oliwa z oliwek (koniecznie tłoczona na zimno!), oliwki, bardzo ciekawy jest też miód tymiankowy. Z typowych ciekawostek przywiozłam ziołową kreteńską herbatę - trochę boję się jej spróbować :)


Był to naprawdę przewspaniały tydzień, który miał tylko jeden jedyny minus - bardzo szybko się skończył. Nie mam pojęcia, kiedy zleciało te siedem dni! Dużo mówi się o terapeutycznej mocy podróży - rzeczywiście tak jest. Wyjeżdżałam szczęśliwa, a wróciłam najszczęśliwsza na świecie, bogatsza o wspaniałe wspomnienia i nowe doświadczenia.

Kreta jest boska!


Znajdziecie mnie też tutaj





Gwiazdy, których styl uwielbiam

Myślę, że większość z nas lubi obserwować styl gwiazd - ja również, choć niestety dość rzadko stwierdzam, że któraś z nich rzeczywiście potrafi się ubrać. Są jednak cztery takie, których stylizacje praktycznie zawsze mi się podobają.

Mira Duma
Moją największą inspiracją, której styl po prostu uwielbiam jest Miroslava Duma - założycielka modowego serwisu Buro24/7. Nie tylko uwielbiam patrzeć na jej ubrania, ale także na nią samą, jest prześliczna, drobna i wygląda na niesamowicie sympatyczną.
Cenię ją szczególnie za to, że w rewelacyjny sposób potrafi oswajać obecne trendy, robi to z wielką klasą i łatwością, nigdy nie wygląda jak przebrana. Do tego rzeczywiście bardzo wyraźny jest jej własny styl - nie jest jedynie kopią modelek z wybiegów czy manekinów.







Victoria Beckham
Styl Victorii nie jest mi tak bliski styl Miry - Victoria ubiera się bardzo elegancko, jednak od kilku lat trzyma ten sam, wysoki poziom. Ma fantastyczne projekty, jej stylizacje zawsze są bardzo spójne, proste fasonem i także ma typowy, charakterystyczny dla siebie własny styl.  Wie też doskonale jakie fasony jej pasują, a jakie nie - zwróćcie uwagę, że we wszystkich trzech stylizacjach ma te same okulary, a w dwóch z nich ten sam płaszcz (który zestawiła jednak w zupełnie inny sposób)!






Olivia Palermo
Olivię uwielbiam za to, że nosi trendy w sposób niewymuszony, podobnie jak Mirze przychodzi jej to z łatwością, a przy tym zawsze potrafi zachować naturalność. Ze wszystkich czterech jej styl lubię najmniej - jest najmniej charakterystyczny.





Blake Lively
Uwielbiam stylizacje Blake na wszelkiego rodzaju gale, rozdania nagród i premiery. Ma niesamowite wyczucie stylu, rewelacyjnie potrafi podkreślać atuty swojej figury, ma też w sobie dużo elegancji. Mimo że wiele innych aktorek bardzo dobrze potrafi ubierać się na gale, Blake zasługuje na szczególny szacunek, bo nie korzysta z usług stylisty, a nigdy nie zalicza żadnych modowych wpadek :)





Styl których gwiazd lubicie najbardziej?



Znajdziecie mnie też tutaj