Isana, krem do rąk z 5% urea

Uh, nienawidzę tej nazwy! Nie wiem dlaczego producent nie mógł po prostu napisać z mocznikiem ;) Bał się, że ludzie będą mieli złe skojarzenia? Przecież urea też się kojarzy. No ale zostawmy nazwę. Chciałam Wam dziś przedstawić recenzję mojego ulubionego kremu do rąk, którym jest właśnie Isana, krem do rąk z 5% mocznika. Pisząc recenzję kremu do rąk z Alterry, wspomniałam, że tamten jest moim drugim ulubionym. Otóż tłumaczę dlaczego.




Te z Was, które miały okazję testować oba te produkty, na pewno dostrzegają drastyczną różnicę między tymi produktami. Jeden jest bardzo treściwy, drugi znacznie mniej, przez co przez wiele osób jest skreślany. Osobiście uważam, że są to kremy na znacznie odmienne warunki pogodowe, na odmienny stan naszej skóry. Krem z Alterry jest lekki, idealny na lato i wiosnę, kiedy skóra nie potrzebuje (zazwyczaj) takiej regeneracji, nie jest wysuszona czy odwodniona. Jednakże, jest moim drugim ulubionym kremem nie bez powodu - Isana moim zdaniem jest bardziej wielozadaniowa i jakby człowiek się uparł to nawet na lato czy na stosowanie w ciągu dnia się nada :)

Używam tego produktu już od dawna, jednak jakiś czas temu byłam zmuszona spisać go na straty - skład zawierał parabeny. Wyobraźcie sobie moją radość, gdy zobaczyłam, że producent zmienił recepturę kosmetyku i wyrzucił z niej parabeny! Z radością powróciłam do użytkowania tego produktu.

Nowy skład: Aqua, Glycine Soja Oil, Glycerin, Urea, Sodium Lactate, Cetyl Alcohol, Stearic Acid, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, Cera Alba, Panthenol, Carbomer, Parfum, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide, Xantan Gum, Linalool, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Geraniol, Ethylhexyglycerin, Limonene

Jak widzimy, w składzie mamy typowych "specjalistów" od nawilżania - olej sojowy, gliceryna, masło Shea, panthenol, sól sodowa kwasu mlekowego, wosk pszczeli.

W przypadku tego kremu jestem w stanie w 100% potwierdzić, że wszystkie obietnice producenta są prawdziwe i zostały wypełnione. 
Producent obiecuje pielęgnację i ochronę dla bardzo suchej skóry - przykładem potwierdzającym tę obietnicę może być mój tata, który przez całe życie zmaga się z suchą i pękającą skórą na dłoniach. Stał się wielkim fanem tego kremu, który bardzo mu pomógł :) 



Krem ma bardzo treściwą konsystencję, ale nie ma absolutnie żadnego problemu z rozsmarowywaniem go. Z początku zostawia powłokę na skórze, która jednak szybko się wchłania. Uważam, że delikatny film nie jest niczym dziwnym po posmarowaniu dłoni i ciężko wymagać, żeby krem go nie zostawiał. Zazwyczaj przy smarowaniu rąk nakładam go również na łokcie i w tym miejscu sprawdza się równie dobrze. Krem nawilża fantastycznie, nie mam potrzeby smarowania nim dłoni w ciągu dnia. Wystarczy na noc - rano budzimy się z aksamitnymi dłońmi. Nie wspomnę już o śmiesznie niskiej cenie, kosztuje coś około 5-6zł. A więc otrzymujemy naprawdę genialny kosmetyk, wydajny - o sporej pojemności, w niskiej cenie. Czego chcieć więcej? A co Wy sądzicie o tym produkcie? Lubicie go? Pozdrawiam Asia

6 komentarzy:

  1. luuuubie go ! :) troche przeszkadza tłusty film zaraz po wsmarowaniu ale da się przeżyć :) niska cena, fajny skład i działanie odpowiednie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę :) Uważam, że niektórych rzeczy producent nie jest w stanie przeskoczyć i film przy kremach do rąk jest dość naturalny.

      Usuń
  2. Na mnie jakoś żaden krem nie działa tak, jak powinien - być może dlatego, że naprawdę mocno eksploatuje dłonie. Będę musiała spróbować Isany ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy go nie testowałam, ale jest do wygrania u mnie w rozdaniu. Chyba kupię jeszcze jedną sztukę dla siebie.

    OdpowiedzUsuń