Rozważania o demakijażu

Około 3 miesięcy temu dodałam na tego bloga post o demakijażu - konieczności jego wykonywania, tego jak powinien przebiegać, o produktach, których w tym celu używam. Pisałam wtedy o tym, że demakijaż należy bezwzględnie wykonywać wieczorem przed pójściem spać. Kilka dni temu czytając najnowsze wydanie InStyle'a, w dziale uroda natknęłam się na pytanie: "Porządnie oczyszczam twarz przed snem. Czy rano wystarczy tylko przemyć ją wodą?" i w tamtej chwili zaczęłam zastanawiać się nad tą sprawą, zwłaszcza gdy przeczytałam odpowiedź redakcji.



Odpowiedź brzmiała: "Prawidłowa pielęgnacja powinna przebiegać tak: wieczorem robisz demakijaż, nakładasz odżywczy krem, długo śpisz, a o poranku - nawet jeśli wydaje ci się, że twoja skóra nie miała jak się pobrudzić w łóżku - zaczynasz wszystko od nowa. "Po całej nocy na skórze są łój, resztki nocnego kremu, a nawet roztocza - mówi dermatolog Anna Pura-Rynasiewicz. - Nałożenie na to wszystko kolejnych kosmetyków na pewno nie wpłynie dobrze na cerę". Przesadna sterylność też jej nie służy - "używaj do mycia preparatu bez mydła lub mleczka, a potem nałóż dobry krem nawilżający" - radzi Pura-Rynasiewicz."

Przyznam szczerze, że z początku czytając tę odpowiedź zaczęłam pukać się w czoło, na szczęście pod koniec w miarę się poprawili. Ogólnie rzecz biorąc często czytając dział uroda w tym magazynie, pukam się czoło. O ile z artykułami poświęconymi kolorówce się zazwyczaj zgadzam, to z tymi dotyczącymi pielęgnacji dość często nie. Tym razem było podobnie.

Osobiście codziennie wieczorem robię demakijaż - korzystam z olejku z Biochemii Urody, mleczka Alterry lub wody micelarnej ZSK. Potem przemywam twarz hydrolatem, nakładam krem i serum, idę spać, a gdy wstaję nie wykonuję kolejnego demakijażu. Przecieram twarz wacikiem nasączonym hydrolatem, który moim zdaniem w zupełności wystarcza do zmycia resztek kremu i łoju. Wiadomo - nie jestem w stanie obejrzeć skóry pod mikroskopem, jednak po przetarciu skóry hydrolatem szałwiowym (którego obecnie używam), który ma właściwości dezynfekujące, tonizujące, oczyszczające oraz nawilża skórę, moja skóra jest niesamowicie świeża i myślę, że nałożone kosmetyki na nią nie powodują szkód dla mojej cery. Moja cera jest jednak mieszana, w dodatku bardziej w kierunku normalnej niż tłustej.

Jestem ciekawa jak to wygląda w przypadku cery tłustej, czy sam hydrolat by wystarczył?

Co myślicie o tej sprawie? Jak często wykonujecie demakijaż?

Pozdrawiam
Asia

1 komentarz:

  1. Wg mnie bez sensu ta odpowiedź. Skoro wykonałam dokładny demakijaż wieczorem, połączony z peelingiem lub maseczką z glinki, to po co za 7 godzin ponownie męczyć skórę micelem, olejkiem myjącym i tonikiem, i niszczyć warstwę lipidową naskórka. Ja przemywam rano hydrolatem lub tonikiem i to w zupelności wg mnie wystarcza. A gdyby skóra była zanieczyszczona i nie odpowiadałoby jej takie oczyszczanie to myślę, że 'odwdzięczyłaby się' zapchanymi porami i niespodziankami :p

    OdpowiedzUsuń