Jak rzeczywiście realizować zamierzone plany

Wolny dzień, środek dnia, tyle spraw do zrobienia, a Ty cały czas siedzisz w piżamie i oglądasz serial. Znajomy scenariusz? Myślę, że w mniejszym lub większym stopniu każdy z nas go zna. Oto moich kilka sposobów na to, jak rzeczywiście wykonywać nasz plan na dany dzień i jak się trochę zmobilizować.


1. Dobrze zaplanuj swój dzień
Brak planu sprzyja chaosowi, a chaos nierobieniu niczego konkretnego. Każdego dnia warto zrobić sobie listę rzeczy do zrobienia na dzień następny, przy dłuższych czynnościach warto założyć sobie przedział czasowy, w którym daną rzecz będziemy robić. Mając zaplanowany dzień, zmniejszamy prawdopodobieństwo tego, że sporą jego część zmarnujemy na nicnierobieniu.

2. Bądź realistą
Nie zakładaj rzeczy, których prawdopodobnie nie uda Ci się zrealizować. Doba ma tylko 24 godziny i choćbyś nie wiadomo jak fantastycznie planował swój dzień, nie jesteś w stanie tego czasu wydłużyć. Nie planuj każdej minuty swojego dnia - zawsze może coś się nie udać i przykładowo wybić Cię z rytmu i, o czym zawsze trzeba pamiętać, nie jesteśmy robotami. W planie dnia trzeba uwzględnić czas na odpoczynek i naładowanie baterii, także pomiędzy zadaniami.

3. Wyśpij się
Bez dobrego wyspania się nie da się funkcjonować na wysokich obrotach, dlatego warto zadbać nie tylko o odpowiednią długość snu, ale też o jego jakość.

4. Wypróbuj power naps
Jeśli w ciągu dnia ogarnie Cię zmęczenie lub senność, wypróbuj power naps. Połóż się na ok. 10 minut (nie więcej niż 20), nałóż opaskę na oczy i po prostu się zrelaksuj. Możliwe, że uda Ci się na chwilę zasnąć, jeśli nie, to też super. Dzięki takiej drzemce uda Ci się zmniejszyć senność i zwiększyć koncentrację.

5. Priorytetyzuj
Spośród rzeczy zaplanowanych na dany dzień wybierz te, które po prostu musisz tego dnia zrealizować i to im poświęć najwięcej uwagi.

6. Skup się na jednej rzeczy
Multitasking to bzdura. Skupienie się na jednej czynności pozwoli Ci na szybsze i dokładniejsze jej wykonanie.

7. Opanuj rozpraszacze
Facebook, Twitter, Instagram, telefon, ale także bałagan dookoła. O wiele łatwiej jest się skupić na jakimś zadaniu, gdy telefon nie wydaje z siebie cały czas dźwięków i gdy Twoje miejsce pracy jest czyste i niezagracone. Jeśli jesteś tak uzależniony od telefonu jak ja, wynieś go do innego pokoju albo chociaż gdzieś, gdzie go nie widzisz (ja niestety ciągle bezwiednie po niego sięgam i coś tam grzebię - dla mnie to jedyny sposób!).

8. Naucz się mówić nie
Ktoś proponuje Ci wykonanie kolejnego projektu, a jesteś naprawdę zarobiony? Powiedz nie. Ktoś proponuje Ci wyjście na piwo, kiedy nie masz czasu albo jesteś wykończony? Również powiedz nie (ale zaproponuj mu inny termin, żeby nie było mu przykro!). Czasem nie można sobie pozwolić na wybicie z rytmu, a czasem po prostu mamy już za dużo na głowie. Mówienie nie nie jest niczym złym.

9. Co możesz zrobić od razu, zrób od razu
Prosta i chyba najfantastyczniejsza zasada przy organizacji czasu. Masz umówić się do lekarza, odpisać na krótkiego maila czy zrobić coś innego, co nie wymaga wiele czasu - zrób to od razu, gdy o tym pomyślisz. Takie działanie zapobiega nagromadzaniu się małych pierdołek do wykonania, które razem zajmują sporo czasu.

10. Po prostu rusz dupę
A jak zacząć? Ja mówię sobie dwa, bardzo krótkie słowa - "rusz dupę". Niestety, choć bardzo bym chciała, rusz pupę mnie tak nie motywuje ;). Dla mnie to najprostsze narzędzie do motywacji, które naprawdę działa!


Jakie są Wasze sposoby na realizowanie planów na dany dzień?



Znajdziecie mnie też tutaj



9 komentarzy:

  1. Krótko i mądrze. Właśnie ruszam dupę do nauki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. moja zasada to "czas i tak upłynie" i jazda do roboty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Poczułam się naprawdę motywowana! Dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. jak najbardziej przydatny post,na pewno skorzystam z niektórych punkcików :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to idę się uczyć :D


    http://makingoftheboss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zapisuje sobie w swoim kalendarzyku to co mam zrobić danego dnia albo np. kilka dni do przodu. Tak samo rano przed wyjściem do pracy pisze karteczkę z obowiązkami mojemu narzeczonemu, żeby wiedział co ma zrobić i w ten sposób kiedy wracam do domu mam częśc obowiązków mniej. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze? Moim najgorszym przeszkadzaczem jest komputer, a dokładniej internet. Gdyby nie on miałabym lepsze wyniki w szkole,ale i mogłabym fajniej (czytaj aktywniej) spędzać czas. Bardzo trudno jest mi się od niego oderwać,bo zawsze jest COŚ,które muszę znaleźć, a które później przeistacza się w błądzenie (zupełnie bezsensowne) po różnych portalach,czy innych stronach internetowych. Gdybym musiała zablokować 2 strony internetowe to dla własnego dobra zablokowałabym YouTube i Facebook-najgorsze przeszkadzacze ever! Zaraz za nimi w pozycji stoi blogspot, który również zabiera mi mnóstwo czasu,ale tutaj jest taka różnica,że z niego coś wynoszę-coś co może nie przyda mi się w życiu zawodowym,czy coś podobnego,ale takie drobnostki, których samo czytanie daje trochę relaxu i rozrywki (?).

    OdpowiedzUsuń
  8. Krótko, zwięźle i na temat. Bardzo rzeczowe podejście.

    OdpowiedzUsuń